Latarnicy z rady miasta

Radny Stanisław Brzozowski dopomina się o zamontowanie obiecanej przez inwestora latarni przy hotelu przy Sądowej 6

Radny Stanisław Brzozowski prosi o zamontowanie, a radny Marcin Nowak o demontaż. Chodzi o… latarnię przy ulicy Sądowej. Na szczęście nie o tę samą. O ile interwencja Nowaka już została pozytywnie załatwiona, to interpelacja Brzozowskiego nie, i nie wiadomo, kiedy będzie.


Wiceprzewodniczący rady Marcin Nowak na początku marca zwrócił się do Ratusza o naprawę lub zdjęcie lampy ulicznej zamontowanej na elewacji kamienicy przy ul. Sądowej 12, która zakłóca spokój jej mieszkańców. – Lampa zamiast świecić, od dłuższego czasu wydaje dźwięki, które zakłócają spokój lokatorów, a jej stan zagraża bezpieczeństwu przechodniów – wskazywał radny Nowak w interpelacji skierowanej do prezydenta Lublina. Sprawa została szybko załatwiona przez miejskie służby.

Kilka dni później urzędnicy poinformowali radnego, że lampa już została naprawiona i funkcjonuje poprawnie. Przy okazji udzielający odpowiedzi sekretarz miasta Andrzej Wojewódzki stwierdził, by w przyszłości dla szybszego rozwiązywania tego typu problemów z oświetleniem ulicznym, należy zgłaszać je bezpośrednio na Pogotowie energetyczne PGE Dystrybucja S.A. (tel. całodobowy 991) lub do Wydziału Utrzymania Oświetlenia i Sygnalizacji Zarządu Dróg i Mostów (tel. 81 466 57 60 w dni robocze w godzinach 7.30-15.30).

O ile problem latarni przy Sądowej 12 został szybko załatwiony, to szczęśliwego finału interwencji radnego Stanisława Brzozowskiego w sprawie latarni przy Sądowej 6 nie widać, choć radny w tej sprawie interpelował już dwukrotnie. W tym przypadku chodzi nie o naprawę, czy demontaż lampy, a wręcz przeciwnie, o jej zamontowanie przy Hotelu „Wieniawski”. – Znajdująca się w tym miejscu lampa została zlikwidowana podczas przebudowywania kamienicy na potrzeby hotelu.

Inwestor zobowiązał się do ponownego zamontowania oświetlenia po zakończeniu prowadzonych przez niego prac. Od czasu zakończenia inwestycji minęło aż 5 lat (!), a latarni jak nie było, tak dalej nie ma – wytyka Brzozowski i domaga się, by miasto przypomniało inwestorowi o obiecanej lampie, ponieważ jej brak stanowi zagrożenie dla ludzi. – Brak tej lampy niesie ze sobą bardzo poważne, negatywne konsekwencje choćby z uwagi na bezpieczeństwo, ponieważ punkt ten odpowiada za oświetlenie 1/3 ul. Sądowej, w tym jej skrzyżowania z ul. Hipoteczną, które obecnie pozostaje całkowicie zaciemnione – podkreśla radny.

Miasto w odpowiedzi na pierwszą interpelację rozbrajająco przyznało, że nic zrobić w tej sprawie nie może, bo w międzyczasie zmienił się właściciel budynku, a nowego właściciela, który do niczego się nie zobowiązywał, do pokrycia kosztów zamontowania latarni, zmusić nie może. – Poprawa oświetlenia w tym rejonie miasta będzie możliwa jedynie w trakcie ewentualnej przebudowy lub remontu ulicy – podsumował swoją odpowiedź zastępca prezydenta Lublina, Artur Szymczyk.

Brzozowski takiej odpowiedzi i bezradności miasta nie przyjmuje i dalej walczy o latarnię przy Sądowej 6. Napisał ponowną interpelację, w której prosi urzędników o kontakt z inwestorem, który nie wywiązał się z obietnicy i przypomnienie mu o ciążącym na nim obowiązku, a jeśli to okaże się bezskuteczne prosi o zlecenie przez Zarząd Dróg i Mostów zamontowania lampy przez PGE, bo jak przekonuje latarnia w tym miejscu jest niezbędna, i na pewno nie można czekać z tym do czasu hipotetycznej przebudowy ulicy, która jeszcze nawet nie jest w planach. Domaga się również informacji na temat działań podjętych przez ZDiM w celu wyegzekwowania od inwestora obiecanego oświetlenia. Odpowiedzi ratusza jeszcze nie ma. ZM

News will be here