Lublin dofinansuje in vitro

Miejscy radni podjęli na czwartkowej sesji uchwałę w sprawie opracowania i wdrożenia miejskiego programu dofinansowania leczenia niepłodności metodą zapłodnienia pozaustrojowego in vitro. Głosowanie rajców poprzedziła burzliwa dyskusja.


Głosowanie to efekt petycji wniesionej przez organizację „100-lecie Głosu Polek”. Jej autorzy proponowali opracowanie i wdrożenie miejskiego programu dofinansowania leczenia niepłodności metodą in vitro. Działająca przy radzie miasta komisja skarg, wniosków i petycji uznała pomysł za zasadny, a radni głosami klubu Krzysztofa Żuka przyjęli uchwałę w tej sprawie.

Głosowanie poprzedziła burzliwa dyskusja. Przedstawicielka organizacji 100-lecie Głosu Polek przekonywała, że dofinansowanie jest potrzebne, gdyż metoda in vitro jest bardzo kosztowna, a problem niepłodności może dotyczyć nawet 12 % populacji. Radni Prawa i Sprawiedliwości przypomnieli, że metoda in vitro budzi wątpliwości etyczne. – Żaden cel, nawet sam w sobie szlachetny, nie może usprawiedliwić eksperymentu na ludzkim embrionie. Dziecko nie jest towarem, który możemy kupić w sklepie – przekonywał Marcin Jakóbczyk (PiS). Dodał też, że „in vitro to nie jest metoda leczenia niepłodności, lecz sztucznego zapłodnienia”.

Maja Zaborowska z klubu radnych Krzysztofa Żuka oceniła, że „metoda in vitro jest naukowa, skuteczna i stosowana w ostateczności, gdy inne metody okażą się nieskuteczne”. Jej kolega klubowy – Dariusz Sadowski – stwierdził, że „metoda in vitro nie jest eksperymentem”. – Na świecie przez 40 lat urodziło się w ten sposób ponad 8 milionów dzieci. Rozumiem dylematy etyczne, ale mamy przepisy w tym zakresie. Zachowane są wszystkie możliwe normy – ocenił D. Sadowski.

– Pomimo zrozumienia trudnej sytuacji osób dotkniętych niepłodnością nie mogę poprzeć tej uchwały. Sama technika realizacji wymaga zapłodnienia większej ilości komórek, z czym wiąże się stosowanie selekcji. Kolejna sprawa to zamrażanie istot ludzkich (chodzi o kwestię zarodków – aut.). Jako członek Kościoła katolickiego czuję się zobowiązany do braku akceptacji tej metody. To stanowisko Kościoła i jest ono obowiązujące – powiedział Tomasz Pitucha z Prawa i Sprawiedliwości. Radny ocenił również, że petycja nie zawierała dobrego uzasadnienia. – Nie ma praktycznie zobrazowania tego problemu w Lublinie. Nie wiadomo, ile jest takich osób w naszym mieście, ile chciałoby skorzystać z programu – dodał radny.

Piotr Popiel z Prawa i Sprawiedliwości zastanawiał się nad możliwością sfinansowania programu. – Jaka kwota trafi na ten cel? – zastanawiał się. – Szczegóły będą znane w przyszłości – wyjaśniła M. Zaborowska.

Przeciwko uchwale zagłosowali niemal wszyscy radni Prawa i Sprawiedliwości. 3 osoby wstrzymały się od głosu, wśród nich były 2 przedstawicielki klubu K. Żuka.

Grzegorz Rekiel

News will be here