Mało naszych…

Na listach komitetów wyborczych, poza Beatą Mazurek z PiS i Mariuszem Wieliczko z Kukiz`15, na próżno szukać innych kandydatów z Chełma. Nie ma na niej Krzysztofa Grabczuka z PO, który w wyborach miał reprezentować Koalicję Europejską. Wśród startujących z naszego regionu są jeszcze Ewa Szałachwiej z gm. Krasnystaw (PiS) i Magdalena Zelent z Dubienki (Lewica Razem).

Na liście Koalicji Europejskiej, na której znaleźli się politycy: Platformy Obywatelskiej, Polskiego Stronnictwa Ludowego, Sojuszu Lewicy Demokratycznej, Nowoczesnej i Partii Zieloni, nie ma ani jednego kandydata z Chełma, czy też powiatu chełmskiego, krasnostawskiego bądź włodawskiego. Jej liderem, jak już wcześniej informowaliśmy, jest europoseł Krzysztof Hetman, szef wojewódzkich struktur ludowców. Drugie miejsce na liście dostała posłanka PO, Joanna Mucha z Lublina.

Trzeci jest radny sejmiku wojewódzkiego Riad Haidar z SLD, reprezentujący Białą Podlaską. Trudno znaleźć jakiekolwiek powiązania z Chełmem, lub pobliskim regionem, u pozostałych kandydatów: Artura Mazura (Zieloni), Bożeny Lisowskiej (PO), Włodzimierza Karpińskiego (PO), Stanisława Żmijana (PO), Sławomira Ćwika (Nowoczesna), Anny Szmidt (PSL), czy Kornelii Wróblewskiej (PO).

Na liście Koalicji Europejskiej ostatecznie zabrakło Krzysztofa Grabczuka, byłego prezydenta Chełma i do niedawna wicemarszałka województwa lubelskiego, który w ostatnich latach w wyborach do sejmiku wojewódzkiego uzyskiwał bardzo dużo głosów. W Chełmie, Krasnymstawie, Włodawie, Łęcznej i Świdniku od 2010 roku co cztery lata głosowało na niego średnio ponad 25 tysięcy wyborców. Grabczuk, obok prezydenta Lublina Krzysztofa Żuka, posłanki Joanny Muchy, posłów Włodzimierza Karpińskiego, Stanisława Żmijana i Grzegorza Raniewicza, to najbardziej rozpoznawalny polityk Platformy w województwie lubelskim. Mimo to, na liście do PE znalazły się mniej znane od Grabczuka radna sejmiku Bożena Lisowska i posłanka Kornelia Wróblewska. Ta ostatnia pochodzi z Międzyrzeca Podlaskiego, ale w 2015 r. do sejmu kandydowała z Warszawy, z komitetu wyborczego Nowoczesna.

Spośród wszystkich kandydatów do Parlamentu Europejskiego z Chełma startują tylko dwie osoby. Na liście Prawa i Sprawiedliwości, jak już pisaliśmy, drugie miejsce ma Beata Mazurek, ze sporymi szansami na zdobycie mandatu. Żeby zasiąść w europarlamencie obecna wicemarszałek sejmu musi wygrać z pierwszą na liście wyborczej Elżbietą Kruk, co nie jest niemożliwe.

Drugą osobą z Chełma ubiegającą się o miejsce w Parlamencie Europejskim, jest Mariusz Wieliczko, były chełmski radny, który kandyduje z komitetu wyborczego Kukiz`15. Ma siódme miejsce na liście. Jego szanse na ugranie mandatu wydają się niewielkie.

Z listy PiS, z dziewiątego miejsca, do europarlamentu kandyduje też mieszkająca na terenie gminy Krasnystaw Ewa Szałachwiej, która jesienią minionego roku ubiegała się o stanowisko burmistrza miasta Piaski, a od niespełna miesiąca pełni funkcję dyrektora Departamentu Rolnictwa i Rozwoju Obszarów Wiejskich w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Lubelskiego.

Ostatnią kandydatką z naszego regionu do Parlamentu Europejskiego jest mieszkająca na terenie gminy Dubienka, Magdalena Zelent. Startuje ona z listy KKW Lewica Razem – Partia Razem, Unia Pracy, RSS. Na listach pozostałych komitetów wyborczych nie ma żadnej osoby związanej z Chełmem, czy też regionem chełmskim.

W sumie w okręgu nr 8, obejmującym swoim zasięgiem całe województwo lubelskie, o mandat europosła powalczy 75 kandydatów. Wybory odbędą się 26 maja br. Lubelszczyznę w Parlamencie Europejskim będzie reprezentować zaledwie dwóch posłów, a jeśli frekwencja dopisze, może trzech.

I kto wie, czy właśnie niewielka liczba mandatów jaka jest do podziału, nie decyduje o tym, że wielu polityków nie chce kandydować w wyborach europarlamentarnych, zdając sobie sprawę, że największe szanse na sukces mają „jedynki”, ewentualnie osoby z drugich miejsc. (jar)

News will be here