Mieszkanie spłonęło od świeczki

Zaczęło się od świeczki zapachowej, a potem momentalnie w płomieniach stanęło całe mieszkanie. To, co nie spłonęło, zostało zalane wodą podczas akcji gaśniczej. W kilka chwil mężczyzna stracił niemal cały dobytek, a zaledwie kilka godzin wcześniej cieszył się z zakończonego remontu.

Informacja o pożarze dotarła na stanowisko kierowania straży pożarnej około godziny 3:30, w niedzielę (11 kwietnia). Gdy strażacy wjeżdżali w osiedle Dyrekcja Górna, już z oddali widzieli wydobywający się z okien słup ognia. Pożarem, jak się okazało, objęte było w całości jedno z mieszkań na pierwszym piętrze w kamienicy przy ulicy Katedralnej. Ojciec wraz z dwiema córkami w porę uciekli z płonącego wnętrza. Z klatki schodowej strażacy ewakuowali natomiast 9 osób – rodziny z sąsiednich mieszkań.

Następnie wyposażeni w aparaty ochrony dróg oddechowych podzielili się na dwa zespoły: jeden przeszukiwał pozostałe lokale, sprawdzając, czy aby na pewno wszyscy zostali bezpiecznie wyprowadzeni na zewnątrz; drugi wszedł do płonącego mieszkania. Strażacy podali prąd wody w natarciu, a następnie wynieśli na dwór elementy wyposażenia, a potem prześwietlili wnętrze kamerą termowizyjną, by zlokalizować i zneutralizować wszystkie zarzewia ognia. Po wszystkim przewietrzyli lokum.

– W akcji trwającej godzinę i czterdzieści minut brały udział cztery zastępy strażaków, trzynastu ratowników. Prawdopodobną przyczyną wybuchu pożaru była nieostrożność osób dorosłych przy posługiwaniu się ogniem – mówi bryg. Wojciech Chudoba, z-ca komendanta miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Chełmie.

Mieszkanie, w którym wybuchł pożar, spaliło się doszczętnie. Przyczyną, jak się okazuje, była pozostawiona na stole w salonie świeczka zapachowa. Dokładne okoliczności tego zdarzenia bada jednak chełmska policja. Do sprawy ma zostać powołany biegły sądowy z zakresu pożarnictwa. (pc)

News will be here