Milion na likwidację jemioły

fot. archiwum

Miejscy urzędnicy zapowiadają, że wkrótce ruszą z usuwaniem jemioły z chełmskiego drzewostanu. W tym roku na te zabiegi przeznaczone będzie kilkaset tysięcy złotych, a łącznie w ciągu trzech lat milion złotych.

W „Nowym Tygodniu” niejednokrotnie opisywaliśmy sygnały od Czytelników, zaniepokojonych ilością jemioły na drzewach w mieście. Ta pasożytnicza roślina wpuszcza w drzewa przyssawki i wnika w jego tkanki, pobierając substancje odżywcze oraz wodę. Chełmianie wskazywali, że rozrost jemioły wymknął się spod kontroli i drzewa trzeba ratować. Pracownicy chełmskiego ratusza podejmowali walkę z tym pasożytem, ale tłumaczyli, że jego usunięcie jest trudne nie tylko ze względów technicznych czy finansowych, ale również formalno-prawnych.

Drzewa zaatakowane jemiołą rosną nie tylko na terenach miejskich, tj. w pasach drogowych, parkach czy zieleńcach, ale również na terenach administrowanych przez spółdzielnie czy wspólnoty mieszkaniowe, nieruchomościach podmiotów prywatnych, przedsiębiorstw czy rodzinnych ogrodów działkowych. Bez względu na różne trudności, prezydent Chełma poinformował ostatnio na swoim fejsbukowym profilu, że miasto przeznaczy w tym roku kilkaset tysięcy złotych na usunięcie jemioły z chełmskiego drzewostanu.

Ma to być kontynuacja programu rozpoczętego w 2020 roku. Prezydent Chełma zapowiedział, że program ten zakończy się w tym roku, ale z uwagi na kwestie prawne i właścicielskie usuwanie jemioły z terenów prywatnych nie wchodzi w rachubę. Ze względu na okres lęgowy ptaków i obwarowania prawne usuwanie jemioły trwać będzie w trzecim i czwartym kwartale roku.

Łącznie cały proces usuwania jemioły będzie kosztował miasto ponad milion złotych. Pod internetowym wpisem prezydenta Chełma mieszkańcy od razu przystąpili do wyliczania ulic, przy których rosną drzewa zainfekowane jemiołą. Wśród tych lokalizacji pojawił się m.in. park na Górce czy ul. Graniczna. (mo)

News will be here