Motor zatrzymany w Chojnicach

Szczęście opuściło piłkarzy lubelskiego Motoru i to w najważniejszym jak dotychczas momencie obecnego drugoligowego sezonu. Choć podopieczni trenera Marka Saganowskiego w rozgrywanym w Wielką Sobotę meczu, w Chojnicach przeciwko Chojniczance, prezentowali się piłkarsko najlepiej tej wiosny, to po raz pierwszy musieli przełknąć gorycz porażki. Przegrana jest tym dotkliwsza, że rywale zajmujący drugie miejsce w tabeli, gwarantujące bezpośredni awans do I ligi, uciekli lublinianom już na 7 punktów. Do zakończenia rozgrywek pozostało tylko 6 kolejek.

– Czasami gra się gorzej i zdobywa się trzy punkty. Dzisiaj zagraliśmy niezły mecz i nie zdobyliśmy choć jednego – mówił po spotkaniu Marek Saganowski, trener drużyny Motoru, która do soboty jako jedyna ekipa w lidze legitymowała się wiosennym kompletem zwycięstw, zajmującej czwartą pozycję, dającej prawo gry w barażach.

Motorowcy może dotychczas nie zachwycali, ale potrafili czterokrotnie wygrać po 1:0 i dwa razy po 2:1. Otrzymali także walkower 3:0 za mecz z GKS Bełchatów, który wycofał się z ligi.

W Chojnicach tak, jak w poprzednich tegorocznych, ligowych meczach nie zanosiło się na strzeleckie fajerwerki, wszak spotkały się zespoły, które najlepiej w lidze grają w defensywie. Do straty gola to lublinianie mieli zdecydowaną przewagę i okazje do strzelenia bramek.

Gol dla gospodarzy w 26. minucie – Tomasz Mikołajczak zdecydował się na indywidualną akcję i strzał z narożnika pola karnego prosto w okienko lubelskiej bramki – nieco podciął skrzydła piłkarzom Motoru. Po stracie bramki motorowcy wciąż mieli jednak więcej z gry, ale nie udało im się choć wyrównać. MAG

News will be here