Musiał iść do więzienia, powiesił się

„Nie wyobrażam sobie życia w więzieniu” – napisał w liście pożegnalnym 31-latek z Chełma. Gotów zrobić wszystko, żeby tylko nie trafić do celi, sięgnął po sznur.

W czwartek (15 czerwca) do dyżurnego chełmskiej komendy zadzwoniła z Niemiec przerażona kobieta. Poprosiła, by policjanci udali się do mieszkania jej syna przy ul. Młodowskiej i sprawdzili, czy wszystko z nim w porządku. Z jej relacji wynikało, że – choć kobieta na stałe mieszka za granicą – są z 31-latkiem w ciągłym kontakcie telefonicznym. Rozmawiają ze sobą praktycznie codziennie, a od dwóch dni syn nie odbiera telefonu. Zmartwiona matka czuła przez skórę, że coś mogło się stać. Niestety, instynkt jej nie zawiódł.
Policjanci udali się pod wskazany adres, ale drzwi od mieszkania były zamknięte. Sąsiad mężczyzny nic nie wiedział, nie był w stanie pomóc, więc mundurowi skontaktowali się z matką lokatora, by wyraziła zgodę na wyważenie drzwi. Do pomocy zawołali strażaków. Kiedy wreszcie weszli do środka, zobaczyli powieszonego na sznurze 31-latka.
– Denat miał na szyi charakterystyczną bruzdę wisielczą. Nie było też żadnych śladów walki, w domu panował porządek. Udział osób trzecich został wykluczony. Mężczyzna zostawił też list, w którym wyjaśnił przyczynę tego desperackiego kroku – informuje Andrzej Lebiedowicz, zastępca prokuratora rejonowego w Chełmie.
31-latek, który miał problemy z alkoholem i substancjami psychoaktywnymi, dostał wezwanie do stawienia się w zakładzie karnym. Prawdopodobnie miał odbyć karę za niespłaconą grzywnę.  (pc)

News will be here