Na głowę woda za „kręcenie loda”

Mąż przewodniczącej rady gminy skomentował powrót Andrzeja Czerwińskiego na stanowisko wicewójta. Zapytał czy ten wrócił, by „coś robić czy kręcić loda”. Za te słowa zastępca wójta oblał adwersarza wodą. Sprawą zajmuje się policja.

15 czerwca Dariusz Ćwir, wójt gminy Sawin, wydał zarządzenie w sprawie powołania swojego zastępcy. Na pół etatu został nim Andrzej Czerwiński, były nauczyciel, do 1998 r. wójt Sawina, w 2016 r. powołany na krótko na stanowisko wicewójta gminy (z funkcji wówczas zrezygnował). 17 czerwca Paweł Wołoszkiewicz, prowadzący na facebooku stronę „Sawin i wieści” (prywatnie mąż Iwony Wołoszkiewicz, przewodniczącej rady gminy Sawin), zamieścił wpis o treści: „Stary wicewójt powrócił. Chyba jest zgoda? Ciekawe czy coś robić czy kręcić loda”.

– Moim zdaniem nie ma w tym nic obraźliwego, czy chamskiego – tłumaczy Paweł Wołoszkiewicz. Mąż przewodniczącej rady gminy uważa, że wpisem, w nieco żartobliwy sposób, nawiązał do faktu, że Czerwiński ma przy szkole w Sawinie punkt, w którym sprzedaje lody.

Nowo powołanemu wicewójtowi komentarz Wołoszkiewicza bardzo się jednak nie spodobał. Na zorganizowanych 19 czerwca w Sawinie zawodach pożarniczych, Czerwiński podszedł do męża przewodniczącej, krzyknął coś, po czym wylał mu na głowę wodę.

– Byłem w szoku – mówi Paweł Wołoszkiewicz. – Wszystko działo się szybko, dokładnie nie pamiętam, co wicewójt do mnie powiedział – podkreśla. Od świadków zajścia mężczyzna miał się dowiedzieć, że wicewójt wyzywał go niecenzuralnymi słowami.

– Bzdura – zaprzecza Czerwiński. – Krzyknąłem coś w stylu „ty baranie”. Jak jednak miałem się zachować? Ten człowiek, który mógłby być moim synem, a który kiedyś był moim uczniem, zasugerował w internecie, że idę do urzędu, by „kręcić lody”. Co oznacza to stwierdzenie? Jednoznacznie zasugerował, że idę tam kraść, kombinować. Każdy by się zdenerwował – komentuje wicewójt. Czerwiński dodaje, że wody w butelce, jaką miał w ręku było niewiele. – Może naparstek, żadnej krzywdy temu panu nie wyrządziłem – przekonuje.

Z relacji Wołoszkiewicza wynika, że wicewójt szybko oddalił się z miejsca zdarzenia. – O sprawie powiadomiłem policję. Na pewno tak tego nie zostawię. Jestem po poważnym wypadku drogowym, wciąż dochodzę po nim do siebie, lekarz kazał mi unikać stresujących sytuacji – podkreśla prowadzący stronę „Sawin i wieści”. W komentarzu pod zdjęciami ze strażackiej imprezy Wołoszkiewicz napisał zresztą: „Krawężnik mnie nie zabił, to tym bardziej woda. Natomiast u pana nie kupię loda”.

Wicewójt nie tylko nie ma sobie nic do zarzucenia. Mało tego, jak nas poinformował, też poszedł na policję i złożył zawiadomienie na Wołoszkiewicza z artykułu 212 kodeksu karnego, czyli o tzw. zniesławienie. – Ten pan zarzucił mi, że idę kraść do urzędu, naruszył moje dobre imię – uważa Czerwiński.

Mąż przewodniczącej rady gminy zarzuca z kolei wicewójtowi naruszenie nietykalności cielesnej.

Zajście zszokowało Iwonę Wołoszkiewicz, przewodniczącą rady gminy Sawin.

„Nie lubię pisać komentarzy, szczególnie kiedy chodzi o ocenę zachowań ludzkich, jednak tym razem nie przejdę obok tego obojętnie, gdyż chyba w historii samorządu naszej gminy, takich sytuacji jeszcze nie było. Przykre jest, że dziś nie wszyscy umieli zachować się na odpowiednim poziomie. Mowa o obecnym wicewójcie, który publicznie na zawodach strażackich wylał na głowę mojego męża butelkę wody, używając przy tym słów nienawiści. Sprawa jest już zgłoszona policji i mam nadzieję, że ten pan odpowie za swoje haniebne czyny. Tacy ludzie chcą rządzić naszą gminą. To bardzo przykre” – napisała na stronie „Sawin i wieści” przewodnicząca. W rozmowie z „Nowym Tygodniem” I. Wołoszkiewicz podkreśla, że nie chodzi o to, że sprawa dotyczy jej męża.

– Miałabym identyczne zdanie, gdyby to dotyczyło dowolnej osoby – mówi. – Zachowanie wicewójta jest szokujące, nie przystoi sprawowanemu przez tego pana urzędowi. Widać, że wicewójt nie panuje nad swoimi emocjami – dodaje. Według przewodniczącej nawet jeżeli Czerwiński ma pretensje do jej męża o komentarz zamieszczony w sieci, powinien mu o tym powiedzieć w prywatnej rozmowie, a nie na imprezie, na której były setki mieszkańców gminy Sawin, w tym sporo dzieci.

– Ten pan jest ławnikiem w sądzie pracy. Jego zachowanie już zostało zgłoszone prezesowi sądu – informuje I. Wołoszkiewicz. Przewodniczącą zszokował już sam fakt powołania Andrzeja Czerwińskiego przez wójta Ćwira na stanowisko zastępcy wójta.

– Wójt to zrobił, w ogóle nie informując o tym rady gminy. Zarządzenia w tej sprawie długo na stronie urzędu nie było. Mieszkańcy gminy są zszokowani, że zostało to zrobione po cichu. Zastanawiają się, po co w ogóle wójtowi zastępca, czym sobie zasłużył, by dostać to stanowisko – komentuje I. Wołoszkiewicz.

Dariusz Ćwir zauważa, że w gminie od miesięcy nie było zastępcy wójta, gmina nie ma też sekretarza.

– A pracy jest coraz więcej, trzeba przygotowywać projekty, inwestycje. Potrzebuję do tego osoby doświadczonej i taką jest pan Andrzej Czerwiński. Stąd to powołanie, ale – co podkreślam – nie na cały, ale tylko na pół etatu – mówi Ćwir. Wójt dodaje, że powołanie zastępcy leży w jego kompetencjach, a nie w kompetencjach rady gminy. – Niech rada zajmie się sprawami rady i dbaniem o to, by mieszkańcom żyło się lepiej – mówi. Komentując zachowanie Czerwińskiego, wójt twierdzi, że jego zastępca rzeczywiście trochę przesadził. – Na pewno nerwy go poniosły i nie powinien zrobić tego, co zrobił. W pewnym sensie zarzucono mu jednak, że idzie do urzędu, by „kręcić lody”. Nie dziwię się więc, że się zdenerwował. Obaj panowie przesadzili – komentuje Ćwir.

Do tematu wrócimy. (kg)

News will be here