Dobre chęci nie zawsze wystarczą. Szereg prac przy ulicy Tatarakowej, które miasto deklarowało wykonać do końca kwietnia, nie doczekało się realizacji. Nowy termin to koniec maja, ale najważniejszej z nich w tym roku miasto nie podejmie w ogóle.
Na początku lutego pisaliśmy na łamach „Nowego Tygodnia” o planach połączenia ul. Tatarakowej z rejonem skrzyżowania ul. Orkana z ul. Armii Krajowej wygodnym i oświetlonym chodnikiem. W tym celu miasto miało oczyścić i naprawić istniejący fragment ciągu pieszego oraz wytyczyć jego przedłużenie w miejscu wydeptanej ścieżki. Zaświecić miały także niesprawne od lat latarnie.
W tej sprawie w Ratuszu interweniował radny miejski Stanisław Brzozowski (PiS), a urzędnicy deklarowali wówczas, że prace zostaną wykonane do końca kwietnia. Tak się jednak nie stało. – Planowana wcześniejsza realizacja była niemożliwa z uwagi na panujące warunki atmosferyczne i występujące jeszcze przymrozki – tłumaczy Justyna Góźdź z biura prasowego Urzędu Miasta Lublin.
Przedstawicielka magistratu wskazuje jednak, że możliwe do wykonania prace będą zakończone jeszcze w maju. Na początek przycięte będą krzewy, a asfaltowy chodnik ma zostać oczyszczony z trawy i ziemi. W drugiej kolejności zostaną zrealizowane naprawy nawierzchni. Na koniec przywrócone zostanie oświetlenie. – Do PGE zostanie skierowana dyspozycja o przywrócenie funkcjonowania latarni nr 36 i nr 37 wraz z odtworzeniem brakujących opraw oświetleniowych – precyzuje J. Góźdź.
Niestety, przynajmniej na razie, nie zostanie utwardzony brakujący odcinek przejścia. Z uwagi na warunki lokalne jego wykonanie zostało bowiem zaliczone do zadań inwestycyjnych. – Po przeprowadzonej analizie zakresu prac, okazało się, że wykraczają one poza zadania z bieżącego utrzymania i wiązałoby się z realizacją inwestycji drogowej poprzez wybudowanie brakującego odcinka, na co nie zaplanowano środków w tegorocznym budżecie miasta – dodaje J. Góźdź.
Marek Kościuk