Na Wolwinowie muszą poczekać

Na komisji rady miasta radny Tomasz Kazimierczak stwierdził, że ulica Wolwinów jest w tak fatalnym stanie, że pozostaje chyba tylko latać tamtędy poduszkowcem. Tymczasem pieniądze, które miały być na jej budowę, przesunięto na inną inwestycję.

Na ostatniej sesji radni przyjęli sporo zmian budżetowych. Na komisji dopytywał o nie m.in. radny Tomasz Kazimierczak, który zwrócił uwagę na to, że „zdjęto” pół miliona złotych z budowy ul. Wolwinów i Gajowej z przeznaczeniem na rewitalizację byłej kaplicy św. Mikołaja. Najniższa oferta przetargowa na remont dawnej kaplicy, w której obecnie mieści się dział muzeum, jest prawie o 900 tys. zł wyższa od kwoty, jaką miasto planowało wydać na ten cel.

– Wszyscy jesteśmy za tą inwestycją, ale Wolwinów jest chyba najbardziej zapomnianą ulicą w mieście, przez którą pozostaje chyba latać poduszkowcem – stwierdził radny T. Kazimierczak.

Marzena Guzowska, skarbnik miasta Chełm, wyjaśniła, że „przesuwane” na kaplicę pół miliona złotych pochodzą z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych (miasto otrzymało je na drogi m.in. właśnie na budowę ul. Wolwinów i Gajowej).

– 196 tysięcy złotych zostaje na Wolwinów i jest to kwota na opracowanie dokumentacji projektowej i ubieganie się o dotację z Polskiego Ładu – mówił skarbnik Guzowska.

Na pytanie radnego T. Kazimierczaka, czy mieszkańcy ul. Wolwinów mogą liczyć na drogę dopiero, gdy miasto zdobędzie dotację, skarbnik Guzowska potwierdziła. (mo)

News will be here