Naciągają na książkę telefoniczną

Dzwonią do starszych osób, które mają stacjonarny telefon. I tak prowadzą rozmowę, aby wcisnąć książkę telefoniczną. Potem pojawiają się w domu i straszą sądem, jeśli jej nie wykupią.

Z takim nieuczciwym akwizytorem miał do czynienia mieszkaniec Rudu-Huty. Ale nie tylko w tej gminie ludzie odbierają podobne telefony. – Słyszałam już o takich próbach naciągania w Sawinie – poinformowała nas Czytelniczka, której teść padł ofiarą naciągaczy. – Zapytali czy dodzwonili się do niego, podając jego nazwisko imię i nazwisko. Teść potwierdził. Za dwa dni zjawił się akwizytor z książką telefoniczną za 80 zł.

Gdy starszy mężczyzna nie chciał książki kupić, akwizytor zagroził, że poda go do sądu. – Zaczął mu wmawiać, że przecież się umawiali, że teść zamówił książkę, że on jechał specjalnie z nią aż z Lublina. Teść ze strachu zapłacił – opowiada kobieta i prosi, aby przestrzec mieszkańców przed naciągaczami. Nieuczciwy sprzedawca oczywiście nie zostawił żadnego paragonu a jego numer kontaktowy, który widnieje na książce, nie odpowiada.

– To na pewno nie jedyny taki przypadek, ale gdy o nim napiszecie, to może uchronicie innych – mówi nasza Czytelniczka. (bf)

News will be here