Nadal radzić będą zdalnie

Mimo pandemii koronawirusa wiele samorządów sesje rady miast, gmin organizuje w trybie stacjonarnym, w pełni stosując się do sanitarnego reżimu, korzystając też z większych pomieszczeń. Radni debatują w maseczkach, zachowują dystans społeczny, dezynfekują ręce. W Chełmie obrady w dalszym ciągu będą odbywały się jednak w formie zdalnej, mimo że miasto pod względem sprzętowym nie jest do tego odpowiednio przygotowane…

Jeszcze żadna zdalna sesja chełmskiej rady miasta nie przebiegała bez technicznych zakłóceń. Radni albo się nie widzą, albo nie słyszą. Często jest tak, że nie mogą na czas się zalogować, albo oddać głosu, bo w najmniej spodziewanym momencie pojawiają się usterki. Ostatnio do grona niewidocznych, a zabierających głos w dyskusji dołączył nawet wiceprezydent Janusz Cieszyński. Tablety, z których korzystają radni, były kupowane w celu zmiany sposobu głosowania z ręcznego na elektroniczne, ale na pewno nie do prowadzenia zdalnych sesji. Urządzenia te, co zresztą widać przy każdej transmisji, nie zdają egzaminu przy zdalnych obradach.

Mimo pandemii koronawirusa wiele samorządów postanowiło organizować sesje w dotychczasowej formie, stacjonarnej, stosując się w pełni do reżimu sanitarnego. Radni debatują w maseczkach, zachowują dystans społeczny i korzystają z płynu do dezynfekcji rąk. Są samorządy, które dla bezpieczeństwa radnych i pozostałych osób uczestniczących w sesji, obrady przenoszą do większych pomieszczeń, a nawet sal gimnastycznych. Tak jest m.in. w Zamościu, Białej Podlaskiej, czy Łęcznej. Stacjonarne posiedzenia są efektywniejsze, krótsze, a dla oglądających transmisje w Internecie mieszkańców bardziej przejrzyste.

Chełmscy radni od kilku miesięcy debatują zdalnie, mimo że miasto ma warunki, by zorganizować obrady w trybie stacjonarnym, korzystając np. z sali konferencyjnej Chełmskiej Biblioteki Publicznej, czy jakiejkolwiek sali gimnastycznej i tak ulokować radnych, by każdy miał poczucie bezpieczeństwa. Innego zdania jest jednak przewodniczący rady miasta Longin Bożeński, który wychodzi z założenia, że obrady zdalne to najlepsza ochrona przed transmisją wirusa. Tyle tylko, że miasto Chełm nie dysponuje odpowiedniej jakości sprzętem do przeprowadzenia sesji bez zakłóceń, o czym przewodniczący chełmskiej rady zdążył się już niejednokrotnie przekonać. Bożeński woli jednak dmuchać na zimne, nie narażać kogokolwiek na zakażenie koronawirusem, ale z drugiej strony przewodniczący rady miasta w Zamościu czy Białej Podlaskiej mają zapewne takie same intencje, a mimo to potrafią zorganizować posiedzenie stacjonarne, zapewniając radnym i urzędnikom bezpieczeństwo.

Jak informuje Biuro Prasowe Prezydenta Chełma, w związku z obecną sytuacją epidemiczną i obowiązującymi obostrzeniami Longin Bożeński w kwestii organizowania zdalnych komisji czy sesji nie zamierza zmieniać zdania. Urzędnicy podkreślają, że do takiego trybu organizowania posiedzeń sprzeciwu nie wnoszą również radni. Dziwne, bo na niejednych obradach radni Marek Sikora, Dariusz Grabczuk, Tomasz Kazimierczak, ostatnio także Agata Fisz, publicznie narzekali na bardzo słabą jakość połączeń, opóźnienie w logowaniu, czy brak możliwości oddania głosu.

Sesje rady miasta, jak podaje Biuro Prasowe, wrócą do formy stacjonarnej, gdy sytuacja epidemiczna ulegnie poprawie i zmienią się wytyczne w kwestii reżimu sanitarnego. (s)

News will be here