Nasi ranni w Holandii

Bus wiozący do pracy za granicą m.in. ludzi z Chełma i Rejowca Fabrycznego rozbił się na holenderskiej autostradzie. W wypadku ucierpiało dziewięć osób. Dwie w najcięższym stanie trzeba było przetransportować śmigłowcem do szpitala. Holenderska policja ma problem z ustaleniem tożsamości ofiar.

W sobotę rano (30 czerwca) holenderska policja poinformowała o wypadku na autostradzie w okolicach Woensdrecht na terenie Brabancji Północnej. Około godziny 5:40 na tamtejszej A4 w stojącą na pasie awaryjnym ciężarówkę z naczepą uderzył z ogromną siłą polski bus. Na miejscu interweniowało pięć karetek pogotowia i dwa helikoptery.

Jak się okazało, chodzi o przewoźnika spod Hrubieszowa, który do pracy na terenie Holandii wozi m.in. chełmian (zatrzymuje się w mieście i Rejowcu Fabrycznym). Z właścicielem firmy, mimo wielu starań, nie udało nam się skontaktować, za to zaraz po wypadku w internecie posypały się krytyczne komentarze pod adresem kursujących za granicę kierowców („Jeżdżą szybko i niebezpiecznie (…) Nie śpią tyle, ile powinni”).

Wiadomo, że w wypadku ucierpieli wszyscy podróżujący busem. Pięć z dziewięciu osób jest ciężko rannych. Dwie z nich zostały przetransportowane do holenderskiego szpitala śmigłowcem.

Nie ma jeszcze informacji na temat tożsamości ofiar (z uwagi na swój stan poszkodowani nie złożyli jeszcze oświadczeń). Jak poinformowała nas Mireille Aalders z biura prasowego policji w Zeeland-West-Brabant, wiadomo jedynie, że trzy ofiary to kobiety (21, 22 i 35 lat), pozostali to mężczyźni w wieku od 22 do 40 lat. (pc, fot. NOS.nl)

News will be here