Nie chce opuścić zalanego domu

Chwile grozy w Kryniczkach w gminie Izbica. Woda zalała dom samotnie mieszkającego mężczyzny. – Było ryzyko, że może porazić go prąd, dlatego trzeba było odciąć zasilanie – mówi Kamil Bereza, rzecznik krasnostawskich strażaków. Gdy opanowano sytuację, pojawił się inny problem…

W środę, 26 lutego, dwa zastępy straży pożarnej pojechały do Kryniczek w gminie Izbica. – Doszło do zalania jednego z domów – mówi K. Bereza z KP PSP w Krasnymstawie. Sytuacja była o tyle groźna, że w każdej chwili mogło dojść do zwarcia instalacji elektrycznej, istniało też ryzyko, że prąd porazi mieszkającego tu samotnie mężczyznę. – W takiej sytuacji, poza odpompowaniem wody, trzeba było tę instalację elektryczną odciąć – dodaje. Gdy już wydawało się, że sytuacja została opanowana, pojawił się inny problem.

– Na miejscu pojawili się pracownicy urzędu gminy i opieki społecznej z Izbicy. Mężczyźnie mieszkającemu w zalanym domu zaproponowano przeprowadzkę do lokalu socjalnego. Ten się na to nie zgodził i zamknął w mieszkaniu – opowiada rzecznik krasnostawskich strażaków. Mundurowi próbowali się dostać do środka, ale mężczyzna nie otwierał, nie chciał w ogóle współpracować. Na miejscu pojawiła się policja.

– Mamy z tym panem poważny problem – przyznaje Jerzy Lewczuk, wójt gminy Izbica. – Mężczyzna ten w ogóle nie chce współpracować, nie chce pozwolić sobie pomóc. Zabarykadował się w chałupie, pozmieniał zamki, wyzywał pracowników urzędu i GOPS. Naprawdę nie wiem już, co mam z nim zrobić – dodaje wójt. (ik)

News will be here