Zawodnicy Unii Rejowiec nie mają gdzie trenować. Sali w szkole nie chce udostępnić dyrektor, a druga gminna hala służy jako zaplecze budowy domu pomocy społecznej. – Tak się dba o mieszkańców i własny klub – mówią sportowcy.
– Chciałbym poinformować o patologii dotyczącej hali sportowej w Rejowcu. Dyrektorka szkoły nie chce udostępnić hali dla gminnego klubu, tj. Unii Rejowiec – mówi nasz Czytelnik. – Stwierdziła, że dla dzieci może wynająć, ale nie dla grupy seniorskiej. Czy to jest normalne, żeby sala należąca do gminy nie była udostępniona gminnemu klubowi? Boisko również należy do szkoły. Niedługo może się skończyć tak, że i tam nam zabronią grać.
Małgorzata Królicka, dyrektor Szkoły Podstawowej w Rejowcu, przyznaje, że nie pozwala korzystać z sali i że zrobiła to po konsultacji z burmistrzem. – Nie jest to żadna złośliwość, ale obawa w związku z pandemią – mówi. – Musimy zachowywać ostrożność i dbać o bezpieczeństwo uczniów. Już i tak dwie klasy mamy na kwarantannie, więc nie byłoby dobrze, żeby wpuszczać osoby z zewnątrz na teren szkoły. Poczekajmy aż sytuacja pandemiczna się poprawi i wtedy wrócimy do sprawy.
Dyrektor mówi, że piłkarze mogą korzystać z hali, którą gmina wybudowała przy dawnym liceum, a obecnym domu pomocy społecznej. – To faktycznie nadal nasz obiekt i mogliby z niego korzystać – mówi Tadeusz Górski, burmistrz Rejowca. – Na razie sala jest jednak zajęta, bo udostępniliśmy ją powiatowi na czas przebudowy domu pomocy. Ale po uprzątnięciu nie będzie problemu, żeby korzystali z niej sportowcy.
Mieszkańcy skarżą się też na brak dostępu do szkolnego boiska, przy którym jest tzw. rejowiecka górka. – To jedna z nielicznych atrakcji w naszej miejscowości, ale też niedostępna dla dzieci, a przecież zaraz zaczynają się ferie – mówili nam.
Dyrektor Królicka tłumaczy, że boisko jest otwarte tylko do godziny 15.00. – Stadion był dewastowany, bieżna podpalana, młodzież wjeżdżała na nią rowerami a nawet motocyklami, dlatego musieliśmy obiekt zamknąć. Ale gdy tylko spadnie śnieg, udostępnimy go dla wszystkich – zapewnia M. Królicka. (bf)
