Niedoszła prezydent na wylocie?

Ponad miesięczna nieobecność w pracy, zatrudnionej na kierowniczym stanowisku w Chełmskiej Spółdzielni Mieszkaniowej Justyny Manasterskiej-Raszki, kandydatki na prezydenta Chełma, daje do myślenia. Z ChSM dochodzi coraz więcej sygnałów, z których jasno wynika, jakoby niedoszłej prezydent miasta i prezes Ewie Jaszczuk po wyborach samorządowych zaczęło być nie po drodze…

Cały Chełm Justynę Manasterską-Raszkę poznał podczas ubiegłorocznych wyborów samorządowych. Nieznana niemal nikomu kandydatka Polskiego Stronnictwa Ludowego na prezydenta miasta, niezwiązana dotąd z partią, bardzo szybko wymknęła się ludowcom spod kontroli. Prowadziła swoją kampanię wyborczą, zapominając, że startuje z komitetu partii, która przez ostatnie 12 lat współrządziła miastem. Wielokrotnie w swoich wypowiedziach krytykowała władze miasta, urzędników za czy to źle – jej zdaniem – wykonane inwestycje, czy też brak działań.

Justyna Manasterska-Raszka zawodowo od lat jest związana z Chełmską Spółdzielnią Mieszkaniową. Szybko stała się bliską współpracownicą prezes spółdzielni Ewy Jaszczuk, która drugą już kadencję zasiada w sejmiku województwa lubelskiego, kandydując z… PSL. Jaszczuk awansowała ją na kierownicze stanowisko i podobno miała swój udział w tym, by przekonać ludowców do kandydatury Manasterskiej-Raszki. Było to o tyle łatwe zadanie, że prezes grodzkiego PSL Józef Górny po trzech sromotnych porażkach z rzędu szukał innego kandydata, niż jego wewnętrzny oponent Artur Juszczak, który w opinii działaczy – ludowców aż palił się do tego, by partia wystawiła go na prezydenta Chełma.

Po pierwszej turze wyborów prezydenckich było niemal pewne, że Polskie Stronnictwo Ludowe w dogrywce udzieli oficjalnego poparcia Agacie Fisz. Tymczasem Ewa Jaszczuk i Justyna Manasterska-Raszka podobno były gotowe poprzeć Jakuba Banaszka. Podobno doszło nawet do spotkania obu pań z kandydatem Zjednoczonej Prawicy, na którym miały zapewnić przyszłego prezydenta o swoim poparciu w drugiej turze. Tymczasem kilka dni później Manasterska-Raszka zaapelowała publicznie, by chełmianie oddali głos na Agatę Fisz. Jaszczuk z kolei zachowała się neutralnie, nikomu nie udzielając oficjalnego poparcia.

Zachowanie Manasterskiej-Raszki musiało mocno rozczarować Ewę Jaszczuk. Nieoficjalnie mówiło się, że za to poparcie Manasterska-Raszka, przy wygranej Fisz, miała objąć fotel wiceprezydenta Chełma.

Relacje między Jaszczuk, a Manasterską-Raszką po wyborach nie były już takie, jak dawniej. Dużo do myślenia daje ponad miesięczna nieobecność tej ostatniej w pracy. Podobno przebywa na długookresowym zwolnieniu lekarskim, ale prezes Jaszczuk na ten temat nie chce nic mówić, tłumacząc, że obowiązują ją przepisy RODO. Stwierdziła jedynie: – Plany Justyny Manasterskiej-Raszki to jej osobista sprawa. Na dzień dzisiejszy jest nieobecna w pracy.

W ChSM natomiast coraz głośniej mówi się o tym, że odejście z pracy niedoszłej prezydent Chełma jest tylko kwestią czasu. Ona sama z kolei, mimo kilku prób skontaktowania się z nią, nie odbierała od nas telefonu. (ps)

News will be here