Niefart szmuglerów

Zamiast do Estonii obywatel Ukrainy dotarł zaledwie do Dorohuska. Zatrzymany przez celników z podróbkami w torbie (204 pary skarpet, 132 rajstop dziecięcych i inne) zapierał się, jak każdy nakryty na próbie przemytu na granicy, że nic o lewym towarze nie wiedział – miał jedynie dostarczyć przesyłkę i zgarnąć za to 15 euro.


Jego pobratymiec wpadł z kolei na próbie szmuglowania zawieszek, miedzianych bransolet i srebrnych łyżeczek. Dumny Ukrainiec zeznał, że jest to rękodzieło – akcesoria (156 sztuk) miały służyć jako rekwizyty w rekonstrukcji bitwy pod Grunwaldem. Skończyło się jednak na wszczęciu sprawy karnej skarbowej przeciwko podróżnemu i wpłacie 200 zł na poczet przyszłej kary.

Rzekomo na „własne potrzeby” 45-letni Ukrainiec wwoził też do Polski ponad 1200 sztuk suplementów diety, a także 50 ampułek sterydu anabolicznego i 10 ampułek z hormonem wzrostu, które ukrył w dwóch apteczkach samochodowych. Całe zapasy zostały na granicy i posłużą jako dowód w sprawie, a od podejrzanego zajęto 500 zł. (pc)

News will be here