Niewykorzystana atrakcja

Karpacz reklamuje „anomalię grawitacyjną” przy jednej ze swoich ulic jako atrakcję turystyczną. Identyczne złudzenie optyczne występuje w Podgórzu pod Chełmem. Dlaczego gmina nie wykorzysta tego zjawiska do swojej promocji? – Dobry pomysł – przyznaje Wiesław Kociuba, wójt gminy.

Karpacz to górski kurort położony w Sudetach Zachodnich, któremu teoretycznie rozgłosu nie trzeba. Z racji położenia i licznych szlaków, prowadzących z miasteczka na Śnieżkę, jest znany i odwiedzany przez turystów. Ale miejscowe władze wykorzystują każdą okazję, by podnieść walory turystyczne tego miejsca. Jedną z nich jest „słynna na całą Polskę” albo „najbardziej spektakularna” – jak ją nazywają – anomalia grawitacyjna. Można ją zaobserwować na ulicy Strażackiej.

Pozostawione na jałowym biegu auto, piłki czy butelki samoczynnie „toczą się pod górę”. Samorządowcy z Karpacza ustawili przy ulicy tablicę z instrukcją objaśniającą, jak działa anomalia i umieścili informację, że w tym miejscu pole grawitacyjne jest słabsze. Oczywiście grawitacja nie ma z „anomalią” nic wspólnego, bo to jedynie złudzenie optyczne. Zmysły gubią się, bo szosa biegnie faktycznie w dół, ale po zboczu doliny i jednocześnie w górę rzeki. Wystarczy, by promować miejsce w przewodnikach turystycznych.

Dlaczego podobnej „anomalii” do promocji nie wykorzystają władze gminy Chełm? Przecież w Podgórzu występuje podobne zjawisko. Jadąc od strony Stołpia trzeba zatrzymać się autem naprzeciwko cmentarza a potem wrzucić „luz”. Auto zacznie się cofać pod górę! Podobnie jak w Karpaczu nie działają tutaj żadne nieziemskie siły. Z „anomalią” nie ma także nic wspólnego miejscowy cmentarz a i takie pogłoski krążyły, gdy ludzie odkryli to dziwne zjawisko.

Swego czasu o „dziwnej drodze” w Podgórzu było głośno za sprawą mediów. Do dzisiaj można znaleźć w internecie informacje o tym miejscu. – Sprawdzaliśmy to miejsce niwelatorem i droga faktycznie biegnie w dół, ale ukształtowanie terenu wokół jest takie, że można odnieść wrażenie, jakby prowadziła pod górę – przyznaje Wiesław Kociuba, wójt gminy Chełm.

– O takiej atrakcji niejeden samorząd może pomarzyć. Dlaczego nie wykorzystać go promocyjnie do przyciągnięcia turystów? – pytają nasi Czytelnicy. – Wystarczy dopisać atrakcję do tworzonych przewodników, uaktualnić stronę internetową a w Podgórzu ustawić tablicę z „instrukcją obsługi anomalii” podobną do tej, jaka stoi w Karpaczu. To żaden koszt w porównaniu do korzyści.

Wójt Kociuba przyznaje, że pomysł jest wart rozważenia. – Faktycznie nie wymaga dużych nakładów, a ponieważ droga należy do nas, to możemy przy niej ustawić tablicę – mówi. (bf)

News will be here