Wydawał się nie do ruszenia. Od ponad 20 lat kierował Szpitalem Neuropsychiatrycznym w Abramowicach, mając znakomite relacje zarówno z lewicę, prawicą jak i Kościołem.
Decyzja Zarządu Województwa o odwołaniu Edwarda Lewczuka ze stanowiska szefa Szpitala Neuropsychiatrycznego i to dyscyplinarnie, ale także o skierowaniu przeciw niemu doniesienia do prokuratury była wielkim zaskoczeniem. Chodzić ma o podejrzenie korupcji przy zamówieniach publicznych.
Już wcześniej zdarzały się wątpliwości przy ogłaszanych przez szpital w Abramowicach przetargach. Co prawda zawsze wygrywali wykonawcy składający najkorzystniejsze w momencie rozstrzygania postępowania oferty, ale później zdarzało się, że szpital zgadza się na zmianę umów i zwiększanie wartości zamówienia. Jednak nigdy żaden organ kontroli i nadzoru nie stwierdził, że doszło do naruszenia prawa. Dyrektor Lewczuk, który mógł pochwalić się dobrymi wynikami finansowymi lecznicy, modernizacją wiekowych obiektów szpitalnych i ich doposażaniem w nowoczesny sprzęt, wydawał się być niezatapialny, przetrzymując kolejnych marszałków i różne konfiguracje polityczne w regionie. Tymczasem w ubiegłym tygodniu Zarząd Województwa podjął decyzję o jego zwolnieniu i to w trybie dyscyplinarnym i skierowaniu zawiadomienia do prokuratury o możliwym dopuszczeniu się złamania prawa przez dyrektora.
Na razie placówką kierować będą dotychczasowi wicedyrektorzy. Wśród nich dawny przełożony polityczny Lewczuka, Mirosław Złomaniec, były SLD-owski wicemarszałek województwa. Zgodnie z przepisami na stanowisko szefa SP ZOZ musi zostać zorganizowany konkurs. Nieoficjalnie mówi się, że największe szanse na jego wygranie ma miejski radny PO, dr Piotr Dreher. TAK