Odesłali go z SOR-u. Zmarł

Dwa dni z rzędu zwijający się z bólu 58-latek przyjeżdżał do szpitala. Po badaniach na SOR-ze i podaniu leków odsyłano go z kwitkiem. Pacjent zmarł, prokuratura wszczęła śledztwo.

Przed południem, 27 marca, pogotowie odebrało zgłoszenie do pacjenta z ostrym bólem w okolicy brzucha. Pod wskazany adres w gminie Chełm natychmiast wysłana została karetka. Zespół podał leki 58-latkowi chorującemu na tętniaka aorty brzusznej i przewiózł go do chełmskiego szpitala.

– Baliśmy się, że tętniak pękł – mówią bliscy mężczyzny.

Po kilku godzinach spędzonych na SOR-ze 58-latek został odesłany do domu. Jego stan wcale się jednak nie polepszył. Następnego dnia rodzina znów wezwała karetkę. – Miał ze sobą wszystkie dokumenty. Lekarze wiedzieli, że ma tętniaka. Zwijał się z bólu, a oni twierdzili, że to przez przepuklinę. Po godzinie 19 został wypisany z SOR-u. Zadzwonił, że przepisali mu ketonal i kazali odpoczywać. Mówił, że właśnie idzie na postój taksówek. Kwadrans później jego telefon odebrał lekarz i kazał szybko przyjeżdżać do szpitala – opowiada załamana rodzina 58-latka.

Mężczyzna najprawdopodobniej w taksówce stracił przytomność, a kierowca przewiózł go z powrotem na SOR. Niestety, 58-latek zmarł. Tętniak pękł, tak jak podejrzewali jego bliscy.

Po zawiadomieniu złożonym do organów ścigania Prokuratura Rejonowa w Chełmie wszczęła śledztwo w kierunku ewentualnego popełnienia błędu w sztuce lekarskiej. W ubiegłym tygodniu odbyły się pierwsze przesłuchania, a prokurator zajął dokumentację medyczną ze szpitala. (pc)

News will be here