Jeśli ktoś wietrzył niespodziankę w meczu 16. serii PGNiG Superligi Kobiet pomiędzy MKS Perłą Lublin, a Ruchem Chorzów srogo się zawiódł. Mistrzynie Polski, choć wciąż grające bez kilku czołowych zawodniczek (pauzujących z powodu kontuzji), bez problemów poradziły sobie z outsiderem rozgrywek. Lublinianki od początku do końca kontrolowały sytuację na boisku i pewnie wygrały 33:21 (18:11).
Środowe spotkanie, rozegrane w hali na Globusie, było z tych bez historii. Gospodynie dość szybko odskoczyły przyjezdnym. W 8. minucie MKS Perła prowadziła już z Ruchem 4:1. Później nasz zespół systematycznie powiększał przewagę.
W meczu z drużyną z Chorzowa warto odnotować powrót na ligowy parkiet w zespole MKS Perła dwóch zawodniczek, borykających się ostatnio z problemami zdrowotnymi – Marty Gęgi i Anety Łabudy. Pierwsza na parkiecie pojawiła się w 15. minucie i po chwili zdobyła 10. bramkę dla lubelskiej drużyny (10:4). 33-letnia rozgrywając zakończyła mecz z dorobkiem trzech goli.
Druga z zawodniczek też dostała od trenera Roberta Lisa kilka minut, zdobywając w tym czasie dwie bramki. BAS