Zrealizowana przy okazji budowy Centrum Spotkania Kultur przebudowa i modernizacja sal Filharmonii Lubelskiej i Teatru Muzycznego skończyła się zniszczeniem akustyki tych pomieszczeń i znacznym pogorszeniem artystycznej użyteczności tych instytucji.
A ponieważ wielka sala CSK również nie zapewnia większych wrażeń, np. muzycznych od kilku już lat kolejne władze próbują rozwiązać dylemat: jak bez pełnej przebudowy zapewnić choćby przyzwoitą słyszalność, a co za tym idzie funkcjonalność gmachu CSK/FL/TM.
Akustykę próbowano regulować metodami pozabudowlanymi, ustawiając ekrany z przenośnych paneli, jednak nic nie pomaga. Do przebudowy użyto fatalnie dobranych materiałów, źle wyprofilowano sufit sali Filharmonii, w niespotykany gdzie indziej sposób ustawiono boczne panele itd. – w rezultacie dźwięk nie rozchodzi się prawidłowo, nie ma szansy właściwie się odbić.
Kolejne próby poprawy akustyki rozpoczną się w lipcu i mają zniwelować przynajmniej najbardziej oczywiste i dotkliwe pomyłki (np. fakt, że gdy pada deszcz, to… zagłusza on muzyków). Być może w kolejnych etapach uda się też przesłonić inne wpadki, jak zasłonić gołą cegłę, pozostawioną przez architekta, a pochłaniającą dźwięki.
Na poprawki czekają także sale CSK i Teatru Muzycznego. Koszt muszą jednak ponieść same jednostki i budżet województwa. Obowiązujące przepisy nie pozwalają obciążyć kosztami samych urzędników i decydentów, którzy dopuścili do bezużytecznej przebudowy.TAK