Pegimek zbroi się na wiosnę

Dulevo, nowy nabytek Pegimeku, pozamiata, pozbiera liście, a do tego pomyje ławki i przystanki

Park maszynowy świdnickiego Pegimeku lada dzień wzbogaci się o kolejny nowy sprzęt. To wielofunkcyjna i nowoczesna maszyna komunalna. Ma sprzątać, zamiatać, zbierać liście, myć ławki i przystanki. Jej zakup kosztował spółkę ponad 1 mln zł.


Zazwyczaj około 15 marca spółka Pegimek, do której zadań należy m.in. utrzymywanie porządku w mieście, rozpoczynała pozimowe sprzątanie ulic i chodników. W tym roku rozpocznie się ono z drobnym opóźnieniem, a to dlatego, że spółka planuje wykonać prace porządkowe przy użyciu swojego najnowszego zakupu – wielofunkcyjnej maszyny komunalnej Dulevo, która trafi do miasta lada dzień

– W porównaniu do kilku ostatnich, ta zima była wyjątkowo uciążliwa. W styczniu i lutym na nasze drogi poszło sporo piachu i soli, i w mojej ocenie miasto wymaga kompleksowego pozimowego sprzątania. Zakupiliśmy ostatnio nową maszynę i będziemy chcieli ją przetestować właśnie podczas sprzątania po zimie. Jesteśmy przekonani, że będzie bardziej wydajna niż sprzęt, z którego korzystaliśmy do tej pory – mówi Jerzy Irsak, prezes Pegimeku.

Nowa maszyna potrafi niemal wszystko: zamiata, sprząta na mokro, odchwaszcza pobocza; ma też dodatkowy osprzęt w postaci odkurzacza z rurą ssącą, co przyda się jesienią przy sprzątaniu opadłych liści, a także wysokociśnieniową myjkę, która pozwala na mycie ławek, wiat przystankowych, bądź samej maszyny po skończeniu pracy.

– Myślę, że to sprzęt, którym będzie można się pochwalić. Jak dotąd niewiele miast w Polsce z niego korzysta – Zakopane, Bytom, a niebawem także Świdnik i Łęczna. Ta maszyna będzie dopełnieniem Holdera, który kupiliśmy w ubiegłym roku, i który świetnie sprawdził nam się tej zimy do odśnieżania chodników i dróg rowerowych – przypomina prezes Jerzy Irsak.

Nowa wielofunkcyjna zamiatarka kosztowała nieco ponad milion złotych, ale to nie jedyny nowy sprzęt, zakupiony w ostatnich miesiącach przez świdnicki Pegimek. Jeszcze w ubiegłym roku spółka ogłosiła przetarg na zakup dwóch wolnobieżnych pojazdów elektrycznych. Będą one wykorzystywane głównie przy sprzątaniu miasta i pracach związanych z utrzymaniem zieleni, ale mogą przydać się również do drobnych napraw i remontów drogowych.

Jak podkreśla prezes Irsak, to sprzęt, który ma wiele zalet: jest tańszy w utrzymaniu niż pojazdy spalinowe, pracuje cicho, co ma znaczenie, bo ekipy sprzątające pojawiają się „w terenie” już od szóstej rano; tonażowo jest przystosowany do jazdy po chodnikach i można nim wjechać tam, gdzie zwykłym traktorkiem się nie da, np. na tereny między blokami. Zakup tego sprzętu wpisuje się również w ustawę o elektromobilności i strategię elektromobilności przyjętą w minionym roku. Koszt zakupu wózków to 100 tys. zł. (w)

News will be here