Plotką w kandydata?

Jeden z nauczycieli II LO miał podobno interweniować u Jakuba Banaszka, kandydata Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta Chełma, by ten, wykorzystując swoje wpływy w Warszawie, doprowadził do niekorzystnego dla zawieszonej w obowiązkach dyrektor
II LO Marty Klasury rozstrzygnięcia komisji dyscyplinarnej przy ministrze edukacji narodowej. – To jakaś plotka. Nikt o nic w tej sprawie mnie nie prosił – odpowiada Jakub Banaszek.

W lutym br. prezydent Chełma Agata Fisz zawiesiła w obowiązkach dyrektor II LO Martę Klasurę. Na początku maja br. komisja dyscyplinarna dla nauczycieli przy wojewodzie lubelskim ukarała ją naganą z 3-letnim wpisem do akt. Chodziło o to, że dyrektor „Dreszera” nie zorganizowała indywidualnego nauczania dla chorego ucznia, mimo wydanego przez poradnię psychologiczno-pedagogiczną orzeczenia o takiej potrzebie. Marta Klasura od tej decyzji odwołała się do komisji dyscyplinarnej dla nauczycieli przy ministrze edukacji narodowej.

W międzyczasie ze strony kilkuosobowej grupy nauczycieli z II LO nie brakowało nacisków na urzędników chełmskiego magistratu, by prezydent Fisz odwołała Klasurę ze stanowiska. Agata Fisz ze swoją decyzją postanowiła jednak poczekać do rozstrzygnięcia komisji drugiej instancji, choć jej werdykt, niezależnie od tego, czy byłby pomyślny dla zawieszonej dyrektor, czy też nie, w żaden sposób nie obliguje prezydent do odwołania Klasury z funkcji dyrektora II LO.

O niechęci ze strony niewielkiej grupy nauczycieli II LO do Marty Klasury najlepiej świadczy skarga, jaka w ostatnim czasie wpłynęła do prezydent Chełma. Jak ustaliliśmy, skonfliktowani z zawieszoną dyrektor pedagodzy uważają, że nie powinna ona przekraczać progu sekretariatu szkolnego, nie mówiąc już o dyrektorskim gabinecie. Co ciekawe, trzy lata temu osoby te wspierały Klasurę podczas konkursu na dyrektora II LO.

Ale to nie wszystko. Jeden z nauczycieli „Dreszera” rzekomo miał namawiać kandydata Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta Chełma, Jakuba Banaszka, notabene absolwenta II LO, by ten, wykorzystując swoje wpływy, doprowadził do niekorzystnego dla Klasury rozstrzygnięcia komisji dyscyplinarnej przy ministrze edukacji narodowej. A nawet miał twierdzić, że przechowuje sms-y od Banaszka, zapewniające go, że kandydat zajmie się sprawą.

Jakub Banaszek całe to zamieszanie wokół siebie komentuje jako próbę zdyskredytowania go jeszcze przed rozpoczęciem kampanii wyborczej. Zapewnia, że nie angażował się w żaden konflikt między nauczycielami a zawieszoną dyrektor II LO i nikomu nie składał żadnych obietnic.

– To zwykła plotka, a plotki mają to do siebie, że szybko się rozchodzą – mówi J. Banaszek. – Nikt nie prosił mnie o zajęcie się tą sprawą. Oczywiście jako absolwent interesuję się sytuacją w mojej byłej szkole i rozmawiałam o niej z różnymi osobami, jednak żadnych działań czy też interwencji nie zamierzałem podejmować.

Banaszek przyznaje jedynie, że ponad miesiąc temu podpisał się pod wystosowanym przez absolwentów II LO oświadczeniem, w którym zaapelowali do władz miasta, dyrekcji II LO, nauczycieli o jak najszybsze rozwiązanie szkolnych problemów. (s)

News will be here