Poczekalnia zwierzeń

Gdzie w tym wszystkim RODO i ochrona danych osobowych? – pyta czytelnik, zszokowany wizytą w komendzie policji i koniecznością opowiadania o swoich bolączkach dyżurnemu w obecności świadków.

Kilka dni temu mężczyzna złożył wizytę w Komendzie Miejskiej Policji w Chełmie, by zgłosić kolizję. Po zasygnalizowaniu sprawy dyżurnemu zajął miejsce w poczekalni i czekał, aż zostanie poproszony do pokoju.

– Po mnie do okienka podchodzili kolejno inni mieszkańcy. Niezbyt to komfortowe, gdy przy wszystkich oczekujących trzeba z nazwiska opowiadać dyżurnemu o swoich bolączkach. Mimowolnie stałem się świadkiem ludzkich dramatów, słysząc historie o dziecku-narkomanie czy nękającym sąsiedzie. Czy naprawdę nie można tego inaczej zorganizować? Gdzie w tym wszystkim RODO i ochrona danych osobowych? – pyta zniesmaczony chełmianin.

Policjanci zapewniają, że przestrzegają przepisów o ochronie danych, niemniej skrótowe rozpytanie przy pierwszym kontakcie jest konieczne. Zresztą tak samo odbywa się to we wszystkich instytucjach użyteczności publicznej – w rejestracji każdej placówki medycznej, banku, urzędzie etc.

– Aby odpowiednio skierować interesanta, dyżurny musi wiedzieć, gdzie tkwi problem. Dokładne rozpytanie następuje dopiero w osobnym pomieszczeniu przez konkretnych funkcjonariuszy – tłumaczy kom. Ewa Czyż, rzeczniczka prasowa KMP Chełm. (pc)

News will be here