Podwyżki w ustawie, a w kasie pustki

Od lipca pracownicy chełmskiego szpitala dostali kolejne, ustawowe podwyżki. Ale lecznicy może zabraknąć pieniędzy na ich wypłatę. Nie tylko chełmski szpital ma z tym kłopot.

Gdy w lipcu 2021 roku pracownicy chełmskiego szpitala dostali podwyżki wynikające z ustawy o najniższym wynagrodzeniu w służbie zdrowia, w ślad za przepisami poszły też pieniądze. A były to pokaźne kwoty. W zależności od wykształcenia i zawodu pracownicy szpitala dostali od 500 do 1500 zł podwyżki płacy zasadniczej. Ich faktyczne pensje wzrosły jeszcze bardziej, bo to od płacy zasadniczej liczone są inne dodatki m.in. stażowy, za noce i święta a także dyżury.

Od lipca br. służba zdrowia dostała kolejne podwyżki w związku ze wzrostem najniższego wynagrodzenia w ochronie zdrowia. Płace zasadnicze znowu poszły do góry od 600 do nawet 2000 zł. Ale tym razem za ustawowym wzrostem nie poszły pieniądze na zwiększone płace. Najmniejsze, powiatowe szpitale już alarmują, że nie mają pieniędzy na podwyżki. A co ze szpitalem marszałkowskim w Chełmie?

– Na najbliższe 2-3 miesiące nie ma zagrożenia, ale szacujemy, że bez wsparcia z zewnątrz może nam brakować od 5 do 7 mln zł na wypłatę podwyżek – przyznaje Kamila Ćwik, dyrektor chełmskiego szpitala. – Szpital nie jest w stanie wygospodarować takiej nadwyżki, żeby przeznaczyć ją na pensje. Problem nie dotyczy tylko nas, ale większości szpitali i wiem, że trwają na ten temat rozmowy w ministerstwie zdrowia.

Dyrektorzy szpitali mają nadzieję, że zostanie wprowadzony odgórny mechanizm, który rozwiąże ten problem. Bez tego wypłata podwyżek może pogrążać szpitale, podobnie jak przed laty niesławna „ustawa 203”. (bf)

News will be here