Pogorzelcy w zawieszeniu

Rodziny z Zawadówki, które straciły dom w pożarze, nadal „koczują” w budynku szkoły w Leonowie. Gmina doraźnie przyszykowała dla nich miejsce, ale żeby mogli tam pozostać dłużej, potrzeba pieniędzy na remont budynku. Pojawił się pomysł, aby wojewoda przejął budynek biurowca po zakładach drzewnych w Zawadówce i tam zorganizował mieszkania.

W kwietniu spłonął wielorodzinny budynek w Zawadówce w gminie Rejowiec. Dach nad głową straciło ponad dwadzieścia osób z dziewięciu mieszkających tam rodzin. Tragedia poruszyła nie tylko mieszkańców gminy. Pogorzelcy doraźnie trafili do budynku nieczynnej szkoły w Leonowie. Dostali też wsparcie od wojewody lubelskiego, po 6 tys. zł na rodzinę. Ale teraz zostali pozostawieni już sami sobie. – Gdyby nie pomoc gminy, nie mieliby gdzie mieszkać, ale w szkole nie ma warunków na dłuższy pobyt – mówią poszkodowani.

– Faktycznie, do normalnego funkcjonowania potrzeba tam łazienki z prawdziwego zdarzenia, bo w budynku szkoły są tylko ubikacje i umywalki – mówi Tadeusz Górski, burmistrz Rejowca. – A jeżeli zostaną tam na dłużej, trzeba będzie też przeprowadzić remont centralnego ogrzewania.

Sprawę pogorzelców przypomniała podczas sesji Rady Powiatu Dorota Łosiewicz. Mówiła, że gdy kilka lat wcześniej zawalił się podobny, wielorodzinny budynek w Zawadówce, to pogorzelcy dostali od wojewody szybką pomoc i mają gdzie mieszkać.

– Teraz mamy drugi przypadek z Zawadówki. Sprawy się ciągną, jeśli chodzi o województwo – mówi Łosiewicz. Radna mówi, że w wiosce jest biurowiec po zakładach drzewnych, który można zagospodarować na mieszkania. – Wojewoda mógłby to odkupić, pomóc w remoncie, żeby ludzie lokum znaleźli – mówiła.

Poszkodowani z poprzedniej tragedii trafili do budynku po szkole w Marysinie. Wówczas to powiat pomógł w jego remoncie. Rodziny mieszkają tam do dzisiaj. A gmina administruje budynkiem i ponosi większość kosztów jego utrzymania.

– Wiem, że wojewoda już rozmawia na temat przejęcia budynku od diecezji prawosławnej – mówi burmistrz. – Nie wiem, w jakim stanie jest ten biurowiec i ile można wydzielić w nim mieszkań, ale to jakiś pomysł.

Burmistrz mówi, że deklarował poszkodowanym pomoc w usunięciu pogorzeliska. – Mamy sprzęt, możemy wysłać ludzi, rozmawiałem też z lokalnymi przedsiębiorcami, którzy także oferowali pomoc w pracach porządkowych – mówi. – Ale to wszystko, co jesteśmy w stanie zrobić. Gmina domów nie odbuduje.

Starosta zapowiedział, że powiat w konsultacji z burmistrzem przygotuje pismo do wojewody. (bf)

News will be here