Pójdą w chełmskich skarpetkach

fot. Chełmska Informacja Turystyczna/Facebook

Skrajne opinie wywołały gadżety promujące miasto zaprezentowane na facebooku przez Chełmski Ośrodek Informacji Turystycznej. Jedni okrzyknęli je „ohydkami, trącącymi PRL-em”, inni „ciekawymi i praktycznymi drobiazgami”. Gadżety skrytykował nawet prezydent Jakub Banaszek, ale – jak podkreśla miasto – ChOIT sam decyduje, co kupuje. Ratusz, który właśnie ogłosił przetarg na zakup materiałów promujących inwestowanie w Chełmie, chce to m.in. robić za pomocą… skarpetek.

ChOIT niedawno zamieścił na swoim facebooku fotki pamiątek i gadżetów, które ma w swojej ofercie. Breloczki i termometry z „widoczkami” Chełma czy magnesy w kształcie serc niektórym chełmianom najwraźniej nie przypadły do gustu. Pod postem pojawiły się komentarze: „Trącą latami 90.”, „Jak z PRL-u”, „Wstyd coś takiego mieć”, „Prima aprilis dopiero w kwietniu, a tu takie coś”, „Ohydki”. Ale pojawiły się też wpisy, że gadżety są ciekawe, a przy tym także bardzo praktyczne, a to czy są ładne czy nie, jest kwestią indywidualnego gustu.

– „W innych miastach jest podobnie”, „Promowanie miasta Chełm czy to ulotkami, czy breloczkami ma skutek długofalowy. Odwdzięczy się wielokroć z czasem. Nie można krytykować tego przedsięwzięcia” – pisali obrońcy ChOIT. – „Czy istnieje dokument dotyczący strategii rozwoju miasta na kolejne lata? Dlaczego to nie może w końcu wyglądać jak w innych miastach?” – pytał z kolei inny internautów.

Do tego pytania i szerzej do sprawy odniósł się prezydent Jakub Banaszek.

– Strategia rozwoju nie dotyczy takich spraw. Strategia marki i promocji jest w trakcie opracowania – wyjaśniał Banaszek, ale pokusił się też o oceną zaprezentowanych przez ChOiT gadżetów. – To nie jest promowanie miasta. Niestety, przy mojej ogromnej sympatii do Informacji Turystycznej Miasta Chełm nie umiem zrozumieć tego zamówienia (…). Otrzymałem informację, że osobom zamawiającym to się po prostu podoba. Szkoda – napisał prezydent.

Urząd Miasta tłumaczy, że przedmioty, które ChOIT ma w swojej ofercie, są zamawiane bezpośrednio przez Ośrodek.

– To wieloletnia praktyka. Publikacje na stronie IT były w pewnym sensie niefortunne, ponieważ zdjęcia były słabej jakości i wyeksponowano akurat te najsłabiej wyglądające gadżety. Oczywiście część z nich faktycznie może budzić kontrowersje, aczkolwiek sporo pamiątek podoba się turystom, co znajduje swoje odzwierciedlenie w ich sprzedaży. Medal ma więc dwie strony. Jednak zwrócono pracownikom uwagę na formę i jakość publikacji w mediach społecznościowych, a także doboru niektórych gadżetów – komentują przedstawiciele Ratusza, który również szykuje się do zakupu promocyjnych gadżetów.

Promocja ze skarpetką

Magistrat właśnie ogłosił zamówienie na dostarczenie gadżetów znakowanych hasłem „Inwestuję w Chełmie”. Na liście przedmiotów znalazły się m.in. kubki, także termiczne, notesy – na spirali i w twardej oprawie, długopisy, wielofunkcyjne miarki (m.in. z taśmą mierniczą i mini poziomicą), stojaki na telefon, torby, plecaki i parasole, a także 200 par skarpet w ciemnogranatowym kolorze, z wyszytym hasłem „Inwestuję w Chełmie” oraz białymi misiami, nawiązującymi do herbu miasta. Ostatni z gadżetów zdziwił i rozbawił niektórych mieszkańców. – By nie skojarzyło się komuś, że chcemy kogoś puścić w skarpetkach -przestrzegał m.in. jeden z internautów.

Urzędnicy nie podzielają tych obaw i są przekonani, że taki zestaw gadżetów i prezentów rozdawanych w czasie wydarzeń gospodarczych, wizyt potencjalnych inwestorów lub wyjazdów do nich przyczyni się do budowy pozytywnego wizerunku Centrum Obsługi Inwestora, a co za tym idzie Miasta Chełm. (w)

News will be here