Wyszedł z odwyku i mimo sądowego zakazu wrócił do domu, by… popełnić w nim samobójstwo. Pijany i mocno pobudzony pociął ręce kuchennym nożem. W porę zjawili się policjanci.
We wtorek (28 marca) pod numer alarmowy 112 zadzwoniła mieszkanka powiatu chełmskiego z prośbą o pomoc dla swojego męża. Uzależniony od alkoholu 56-latek skończył właśnie odwyk i wrócił do domu, choć za znęcanie się sąd nałożył na niego zakaz zbliżania do żony i kazał opuścić wspólnie zajmowane lokum. Jednak pijany i zdesperowany właśnie tu postanowił odebrać sobie życie.
Dyżurny komendy policji, rozumiejąc powagę sytuacji, natychmiast skierował na miejsce patrol. W mieszkaniu funkcjonariusze zastali mężczyznę, który nożem kuchennym pociął sobie obie ręce. Zaczęli z nim rozmawiać, próbowali uspokoić pobudzonego i uzbrojonego 56-latka i namówić do odłożenia noża. Ten jednak cały czas był mocno zdenerwowany. Na szczęście policjantom udało się odwrócić jego uwagę i wyrwać mu nóż z ręki.
Po obezwładnieniu agresywnego mężczyzny na miejsce dojechało pogotowie. W asyście policji pacjent został przetransportowany do szpitala. Lekarz orzekł jednak, że nie kwalifikuje on się na oddział psychiatryczny. Rany na jego rękach też nie były głębokie, dlatego ostatecznie 56-latek trafił do izby wytrzeźwień. (pc)