Posprzeczali się o jawność?

Radny gminy Dorohusk Wojciech Wójcik zaproponował, żeby posiedzenia komisji rady gminy były transmitowane w Internecie – tak, jak sesje. Niektóre samorządy, w tym miasto Chełm, już tak robią. Przewodniczącemu rady chyba pomysł się nie spodobał. – Nie każdy chce zaistnieć – skomentował. – Sugeruje pan, że ja chcę zaistnieć? – pytał radny.

Ostatnia sesja Rady Gminy Dorohusk (17 lutego) obfitowała w interpelacje. Wnioski składali m.in. Małgorzata Sarzyńska, Piotr Kryszczuk, Adam Derkacz i Wojciech Wójcik. Ten ostatni zaproponował też, aby posiedzenia komisji były transmitowane w internecie, podobnie jak sesje. – Czy nie możemy pójść wzorem innych samorządów i transmitować też komisje? Żebyśmy zapraszali sołtysów na te komisje a nie tylko na sesje? – pytał radny i złożył wniosek formalny o poddanie tego pod głosowanie.

Przewodniczący rady Mieczysław Gałecki odpowiedział, że nie widzi przeszkód, żeby dyskusje toczyć na sesji. Ale radny, pytał po co dyskutować o tym samym, o czym dyskutowano podczas komisji. Wtedy przewodniczący stwierdził, że nie każdy radny chce „zaistnieć”. Na co W. Wójcik pytał, czy sugeruje w ten sposób, że to on chce zaistnieć.

– Mieszkańcy mają prawo usłyszeć, na jakie tematy rozmawiamy. Nie życzę sobie takich aluzji – odpowiedział radny.

– To nie aluzja tylko sugestia, bo nie każdy ma śmiałość, żeby się wypowiedzieć. Każdy na komisji ma możliwość – odpowiadał przewodniczący,

– W takim razie nie musimy głosować, bo wynik głosowania już znamy – odpowiedział W. Wójcik.

Napięcie starała się rozładować radna Sarzyńska. – Każdy mieszkaniec ma prawo przyjść na sesję i komisję, tak mówi statut. Po to jest informacja w internecie, kiedy odbywają się sesje – mówiła. Radny Wójcik zauważył, że daty sesji są rzeczywiście podawane, ale daty posiedzeń komisji już nie. – Część mieszkańców nie ma możliwości uczestniczenia w komisji, część może chcieć ich posłuchać – tłumaczył.

Wniosek formalny radnego nie został poddany pod głosowanie. – Spotkamy się na komisjach i przedyskutujemy sprawę. Nie ma tu żadnych złośliwości z mojej strony – zakończył przewodniczący. (bf)