Powiat obniży cenę?

Zarząd powiatu i burmistrz Krasnegostawu nie mogą dojść do porozumienia w kwestii ustalenia ceny za działkę przy ul. Granicznej pod zabudowę wielorodzinną, którą starostwo chce sprzedać miastu. Robert Kościuk zaproponował władzom powiatu 750 000 zł, te z kolei oczekują ponad miliona złotych już z bonifikatą.

Choć jest zgoda radnych powiatowych na sprzedaż miastu Krasnystaw działki o pow. 1,54 ha przy ul. Granicznej, obie strony nie doszły jeszcze do porozumienia, w sprawie ceny. Osiągnięcie kompromisu, patrząc na oczekiwania władz starostwa i możliwości finansowe miasta, wydaje się mało prawdopodobne. Chyba, że któraś ze stron nagle zmieni zdanie.

Działka została wyceniona na 1 214 000 zł. Burmistrz Robert Kościuk na roboczym spotkaniu z zarządem powiatu zaproponował 750 000 zł, tłumacząc, że tereny przy Granicznej nie są tak atrakcyjne, jak grunty chmielnika, które miasto chciało kupić w pierwszej kolejności. Położenie działki też nie jest korzystne, bo znajduje się ona w dość bliskiej odległości od drogi krajowej nr 17 i kotłowni Krasnostawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Włodarz Krasnegostawu przypomniał również, że kilka lat temu starostwo próbowało sprzedać działkę w przetargu. Cena wywoławcza była wtedy zdecydowanie niższa od kwoty, jaką zaoferował Kościuk. Poza tym dopiero trzy miesiące temu rada miasta przystąpiła do zmian w planie zagospodarowania przestrzennego dla tego terenu, bo wcześniej nieruchomość była przeznaczona pod zabudowę jednorodzinną.

Na spotkaniu starosta Andrzej Leńczuk miał przyznać, że powiat oczekuje za działkę około 900-950 tys. zł. Władze starostwa przekonywały, że gdyby podzieliły nieruchomość na kilka mniejszych działek i sprzedały je w przetargu, wpływy do budżetu mogłyby być wyższe od ceny, jaką ustalił rzeczoznawca.

Ostatecznie zarząd zdecydował, że bonifikata wyniesie tylko 10 proc. To oznaczało, że starostwo oczekuje za działkę blisko 1,1 mln zł. Wysokość upustu zatwierdziła rada powiatu, choć opozycja przekonywała, że rabat powinien wynieść 99 proc., bo działka będzie przeznaczona pod budowę bloków, a w Krasnymstawie od lat brakuje mieszkań. Z tego powodu ceny lokali na rynku wtórnym są często wyższe niż w Chełmie i Zamościu.

Zatwierdzona przez radę bonifikata, niestety, nie została pozytywnie przyjęta przez miasto. Burmistrz Kościuk liczył, że powiat zdecyduje się na większy upust, o czym pisaliśmy przed tygodniem. Włodarz Krasnegostawu był przekonany, że będą to kwoty, które padły z ust starosty na roboczym spotkaniu.

– Wysłaliśmy pismo do burmistrza informując o 10-procentowej bonifikacie – mówi starosta Andrzej Leńczuk. – Nie dostaliśmy jeszcze żadnej informacji. Z „Nowego Tygodnia” dowiedzieliśmy się, że proponowana przez nas kwota nie satysfakcjonuje władz miasta. Dlatego też czekamy na oficjalną odpowiedź burmistrza i jego propozycję. Na pewno odniesiemy się do niej i nie wykluczamy jeszcze jednego wniosku do rady powiatu o zastosowanie nieco większej bonifikaty. Z drugiej jednak strony musimy pilnować finansów powiatu. Owszem, na spotkaniu roboczym padły kwoty 900-950 tys. zł, ale to nie była oficjalna oferta. Musieliśmy dokładnie przeliczyć i przeanalizować, na ile powiat może sobie pozwolić, o czym też wspominaliśmy. Proponowana przez miasto cena 750 tys. zł od samego początku jest dla nas nie do przyjęcia – dodaje starosta.

Mało prawdopodobne jest, że miasto zechce wydać na działkę ponad milion złotych, a takiej też kwoty oczekują powiatowi radni z koalicji rządzącej. To oni ostatecznie zdecydują, za jaką cenę starostwo będzie mogło sprzedać miastu nieruchomość przy Granicznej. (ps)

News will be here