Powinien zostać obsłużony bez kolejki, ale na badanie ma czekać ponad rok

Pan Tadeusz z Chełma jest dawnym działaczem antykomunistycznym i byłym więźniem politycznym. W wolnej Polsce doczekał się legitymacji osoby represjonowanej. Dokument uprawnia do korzystania z opieki medycznej bez kolejki. Ale w chełmskim szpitalu na badanie USG ma poczekać rok.

Pan Tadeusz ma kłopoty z kamicą nerkową. W październiku 2022 roku dostał skierowanie od specjalisty na badanie USG do pracowni diagnostycznej w chełmskim szpitalu. Od ręki nie da się go oczywiście wykonać. Kiedy pacjent poszedł się zapisać na ultrasonograf, został najpierw zapisany na badanie kontrolne do lekarza ze szpitalnej poradni, które ma się odbyć w maju tego roku. Przy okazji w rejestracji ustalono mu termin USG na kwiecień, ale dopiero 2024 roku.

Tak długich terminów pacjenci nie mogą zaakceptować. Od dawna skarżą się, że wykonanie USG w szpitalu graniczy z cudem. Niektórych zaskakuje, że łatwiej i szybciej można wykonać badanie tomografem albo rezonansem magnetycznym niż, wydawałoby się, zwykłym USG.

Dyrekcja przyznaje, że jest z tym ogromny problem, bo lecznica nie ma specjalistów. – Brakuje nam specjalistów do opisywania badań. Fizycznie brakuje ludzi a liczba zleceń jest bardzo duża – mówi Lech Litwin, zastępca dyrektora ds. lecznictwa w szpitalu w Chełmie. – Niestety, nie jest to bolączka tylko chełmskiego szpitala.

Narodowy Fundusz Zdrowia wymaga, aby szpitale, które podpisują kontrakty, miały dostępne badania USG, ale medycy przyznają, że Fundusz nie traktuje ich priorytetowo i nie refunduje tak, jakby wynikało to z kosztów.

Sęk w tym, że pan Tadeusz jest byłym więźniem politycznym. W 1981 roku trafił do więzienia za działalność antykomunistyczną. W wolnej Polsce otrzymał legitymację osoby represjonowanej z powodów politycznych. A ta uprawnia go do korzystania z opieki medycznej poza kolejnością. – Pokazywałem tę legitymację, ale nie pomogło – mówi. – Kilka lat temu poskarżyłem się na podobne potraktowanie do NFZ. Wtedy zadziałało.

Przepisy precyzują, jak placówki służby zdrowia powinny potraktować okaziciela takiej legitymacji. „Świadczeniodawca udziela świadczeń opieki zdrowotnej poza kolejnością w dniu zgłoszenia. W przypadku gdy udzielenie świadczenia nie jest możliwe w dniu zgłoszenia, świadczeniodawca wyznacza inny termin poza kolejnością przyjęć wynikającą z prowadzonej przez niego listy oczekujących”. Z takiego przywileju mogą korzystać także inwalidzi wojenni i wojskowi, kombatanci oraz osoby deportowane do pracy przymusowej.

– W tym przypadku faktycznie ktoś popełnił błąd, nie uwzględniając tego przywileju i naprawimy go, jeśli pacjent zgłosi się ponownie do nas – zapewnia dyrektor Litwin. (bf)

News will be here