Powstaje Lubelski Ośrodek Dawców Szpiku

O powstaniu Lubelskiego Ośrodka Dawców Szpiku poinformował prof. Marek Hus, kierownik Kliniki Hematoonkologii i Transplantacji Szpiku SPSK1 w Lublinie wraz z zespołem

Samodzielny Publiczny Szpital Kliniczny nr 1 w Lublinie tworzy Lubelski Ośrodek Dawców Szpiku. W placówce przy ul. Staszica będzie pobierany szpik z krwi albo z kości biodrowej – również od dawców niespokrewnionych. To jedyny taka jednostka w regionie.

W Polsce na choroby nowotworowe krwi cierpi około 150 tys. osób, z czego około 7 tys. rocznie stanowią nowe przypadki zachorowań. Panuje przekonanie, że jednak obecnie dzięki nowoczesnej biotechnologii znikną nowotwory, których nie dawało się leczyć.

Klinika Hematoonkologii i Transplantacji Szpiku SPSK1 w Lublinie oferuje nowe możliwości. Do tej pory placówka wykonywała przeszczepy wyłącznie od tzw. dawców spokrewnionych. A dzięki Lubelskiemu Ośrodkowi Dawców Szpiku będzie można rozszerzyć tę procedurę również na grupę dawców niespokrewnionych. Pierwsze transplantacje mają być wykonane jeszcze w tym półroczu.

Według szacunków takich zabiegów może być około 30 rocznie. Dotychczas w tej placówce wykonano ok. 1 tys. przeszczepów autologicznych i od dawców rodzinnych. W ciągu roku w SPSK1 przeprowadza się około 60 przeszczepów z wykorzystaniem własnych komórek krwiotwórczych i kilkanaście przeszczepów rodzinnych. Mniej więcej 30-40 chorych, wymagających przeszczepu od dawcy niespokrewnionego, było kierowanych na zabiegi do innych placówek. Często musieli wyjeżdżać nawet poza region. Teraz ci pacjenci przejdą zabiegi w Lubelskim Ośrodku Dawców Szpiku.

W tym szpitalu to możliwe

– Staramy się być kompleksowi w naszej klinice. Rozwijamy możliwość pozyskiwania komórek krwiotwórczych od dawców niespokrewnionych. To szansa dla szpitala by się rozwijał – mówi prof. Marek Hus, kierownik Kliniki Hematoonkologii i Transplantacji Szpiku SPSK1 w Lublinie. – Obecnie nie ma powodu by pacjent z Lublina musiał jechać do Krakowa czy Warszawy poddać się procedurze pobrania komórek krwiotwórczych i dopiero stamtąd te komórki miałyby trafić do nas, gdy się okaże, że ich potrzeba.

Szef kliniki wskazuje na nowy etap dokonań w wąskiej dziedzinie medycyny transplantacyjnej. Lekarze mają tu w dyspozycji coraz lepsze leki. Podobnie jest z ilością darowanej krwi, niezbędnej by przeprowadzać bezpiecznie pacjentów przez proces dramatycznej chemioimmunoterapii – bo poza komórkami nowotworowymi niszczy ona również te krwiotwórcze. Żeby przejść przez ten etap bezpiecznie, należy mieć dostęp do krwinek czerwonych, płytek krwi. Następnie prowadzić pacjenta do przeszczepienia komórek krwiotwórczych. I dlatego LODS chce pozyskiwać te komórki w Lublinie, a nawet dzielić się nimi z ośrodkami, które będą je potrzebować – marzy nasz informator.

– Mamy tu zdolną młodzież medyczną, doskonale wyszkoloną, która potrafi pracować na bardzo skomplikowanych urządzeniach. To separatory komórkowe. Jest tu również znakomity zespół banku komórek krwiotwórczych, który potrafi zabezpieczyć ten zasób, bezpiecznie przechowywać je miesiącami, a nawet latami – chwali swój personel prof. Hus.

Nowe otwarcie w hematoonkologii

– Dotychczas były wykonywane przeważnie przeszczepy od dawców spokrewnionych. A warto pamiętać, że pozyskanie szpikowego bliźniaka genetycznego to jak szukanie igły w stogu siana – zauważa Leszek Lewandowski, obecny na briefingu koordynator z warszawskiej Fundacji DKMS. – I my te igiełki szukamy na całym świecie. Bo dawcy znajdują się właśnie na całym świecie. Jeśli miałbym mówić o konkretnych liczbach, to może być stosunek 1 do 100 tys. a nawet 1 do kilku milionów. Nam się udało znaleźć dawców już ponad 11,5 tys. razy. A więc można powiedzieć, że daliśmy szansę na nowe życie mniej więcej niewielkiemu miastu gdzieś w Polsce – uśmiecha się specjalista. Jego Fundacja DKMS to międzynarodowe centrum zajmujące się walką z nowotworami krwi i innymi chorobami układu krwiotwórczego. W Polsce działa od 2008 roku jako niezależna organizacja non-profit, jej misją jest znalezienie dawcy dla każdego pacjenta potrzebującego przeszczepienia komórek macierzystych szpiku.

– W bazie DKMS jest zarejestrowanych ok. 1,8 mln potencjalnych dawców szpiku. Stanowimy trzeci największy rejestr w Europie i piąty na całym świecie. jest się czym pochwalić bo my, Polacy bardzo angażujemy się w pomoc innym, ale też i samym sobie – dodaje Lewandowski.

A tymczasem w Lublinie

– Od kilku lat takie pobrania od dawców niespokrewnionych wykonuje się co prawda w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym, jednak ta placówka ma ograniczenia, gdy chodzi o dawców dorosłych. Natomiast w Lubelskim Ośrodku Dawców Szpiku będziemy mogli pobrać komórki w trybie „aferez”. To procedura, w trakcie której krew pełna pobierana od pacjenta podzielona zostaje na poszczególne składniki – uzupełnia prof. Hus. – Obecnie, jeśli zajdzie taka potrzeba, będziemy mogli to robić położywszy pacjenta w warunkach sali operacyjnej. Będzie można pobrać szpik w klasycznym trybie „harvesting”, czyli przez wielokrotne nakłucia talerza biodrowego, aspirując komórki krwiotwórcze z kości. Wszystko to będzie odbywać się w warunkach pełnego bezpieczeństwa anestezjologicznego. Pacjent po takim zabiegu może wrócić do domu w ciągu trzech dni.

W tejże Klinice Hematoonkologii SPSK1 prowadzi się także badania kliniczne. Dotychczas placówka wykonała ich ponad 150, z czego 40 jest jeszcze w trakcie procesu. Najważniejsze z tych badań są kierowane do pacjentów ze szpiczakiem, białaczką, małopłytkowością czy hemofilią.

Onkologiczne czynienie dobra

– W naszym przypadku są to procedury, które wypełniają pewną lukę. Oferujemy je ciężko chorym ludziom, którym można zapewnićć poprawę jakości życia lub wręcz to życie przywrócić, postawić ich na nogi. Dzięki technologiom rozwiniętym przez biologów molekularnych i genetyków dostaliśmy niezwykle precyzyjne narzędzia – wyjaśnia dalej prof. Hus. – Są do dyspozycji leki tzw. celowane, które potrafią odnaleźć źródło „nowotworzenia” w komórce, która pozostawia po sobie spustoszenie, zabierając chorym radość życia, a w końcu i samo życie. Kiedy wiemy, że schorzenie ma status choroby nieuleczalnej, możemy zaproponować coś, co ma charakter przełomowy. Np. wykorzystać te leki w przypadku, gdy nie mamy odpowiedzi na nową sytuację, jaka wiąże się z nawrotem choroby nowotworowej, jej progresją, zmianą jej oblicza. I te badania będziemy kontynuować.

Klinika Hematoonkologii dostała również darowiznę od Fundacji DKMS w kwocie około 600 tys. zł. Z tych funduszy zakupiono m.in. 15 łóżek specjalistycznych, 25 różnych pomp infuzyjnych, lampy bakteriobójcze, dwa urządzenia do rozmnażania osocza oraz lodówkę do przewożenia komórek krwiotwórczych.

Marek Rybołowicz

News will be here