Powstaną miejsca pracy?

Krasnystaw może pozyskać nowego inwestora. Chodzi o przedsiębiorcę, który wycofuje biznes z Rosji i szuka nowej lokalizacji w kraju pod swoją szwalnię. Biznesmen jest wstępnie zainteresowany obiektami po Zakładzie Przemysłu Odzieżowego „Cora-Tex”, znajdującym się w stanie upadłości. Informacje te potwierdza burmistrz Krasnegostawu, Robert Kościuk, który kilkanaście dni temu odbył z nim spotkanie.

– Ze względu na wojnę na Ukrainie coraz więcej przedsiębiorców zaczyna interesować się terenami inwestycyjnymi na wschodzie Polski, gdzie jest duży potencjał ludzki, a średnia płaca na pewno niższa, niżeli w innych rejonach kraju – podkreśla włodarz Krasnegostawu, Robert Kościuk.

W 2015 roku, gdy Robert Kościuk pełnił funkcję zastępcy burmistrza, doprowadził do tego, że tereny przy ul. Kościuszki w Krasnymstawie zostały włączone do strefy ekonomicznej Euro-Park Mielec. – Zależało mi, aby stworzyć inwestorom odpowiednie warunki do działania – mówi. Rok później strefą został objęty cały Krasnystaw, a w 2018 roku premier rządu Mateusz Morawiecki ogłosił rozszerzenie jej na cały kraj. – Ta decyzja sprawiła, że miasto pod względem inwestycyjnym nie było już tak atrakcyjne, jak wcześniej – twierdzi Robert Kościuk. – Mimo to cały czas prowadziliśmy działania związane z pozyskaniem inwestorów, którzy stworzyliby w mieście nowe miejsca pracy.

W ostatnich dniach Robert Kościuk gościł jednego z polskich przedsiębiorców, który od lat prowadzi swój biznes pod Moskwą, gdzie ma szwalnię. Biznesmen ze względu na rosyjską agresję na Ukrainę postanowił przenieść interes do kraju. – Szuka gotowych lokalizacji i znalazł informację o upadłości Zakładu Przemysłu Odzieżowego „Cora-Tex”. Jest wstępnie zainteresowany kupnem całego terenu, ale konkretów jeszcze nie ma – podkreśla burmistrz.

„Cora-Tex” w lipcu 2020 roku znalazł się w upadłości. Wszyscy pracownicy, około 180 osób, dostali wypowiedzenia. Część z nich znalazło zatrudnienie m.in. w Cersanicie. Pracujące w „Cora-Texie” szwaczki, jak mówi burmistrz, chętnie wróciłyby do wcześniej wykonywanego zawodu, jeśli otrzymałyby co najmniej podobne warunki wynagradzania do tych, jakie mają w obecnych zakładach pracy.

Przedsiębiorca wstępnie miałby zatrudnić około 100 osób. Szwalnia byłaby wyposażona w nowoczesne maszyny. Do tego tematu jeszcze wrócimy. (ps)

News will be here