Pożegnanie mistrza

Eugeniusz Rechul na trasie jednego z rajdów

13 maja zmarł Eugeniusz Rechul, wielki miłośnik motocykli i wielokrotny mistrz Polski w rajdach motocyklowych. Odszedł w wieku 77 lat.


Eugeniusz Rechul urodził się 7 lutego 1944 roku w Krakowie. Tu też spędził dzieciństwo i młodość. Jego ojciec, Mieczysław Rechul, prowadził specjalistyczny warsztat mechaniczny, więc już jako młodzieniec o budowie silników wiedział bardzo dużo.

– Pasję do motocykli wyssałem z mlekiem matki. A to przez ojca, który miał zacięcie motoryzacyjne. Jeździł na żużlu i brał udział w wyścigach motocyklowych. Te pasje przeszły na mnie. Były lata 50., nie było trenerów, sport był bardzo amatorski. Można powiedzieć, że jestem amatorem i samoukiem – mówił o sobie przed kilkoma laty E. Rechul, w filmie z cyklu „Niezapomniane historie”, który można znaleźć na kanale „Świdnik Wysokich Lotów” na YouTube.

Jako zawodnik początkowo reprezentował krakowski klub Hutnik. Jego potencjał dostrzeżono również w Świdniku; od 1965 roku był zawodnikiem FKS Avia Świdnik. Niestety wkrótce po przyjeździe do lotniczego miasta doznał poważnej kontuzji kolana. Przeszedł operację usunięcia rzepki, ale upór i ciężka praca pozwoliły mu wrócić do startów.

W 1969 roku wygrał Rajd Sudecki, a w 1971 roku Międzynarodowy Rajd Tatrzański. W sumie zdobył kilkanaście tytułów Mistrza Polski, znalazł się w gronie dziesięciu najlepszych sportowców 50-lecia sportów motorowych na Lubelszczyźnie. Nazywany był również doktorem od silników, bo jak mało kto znał się na ich budowie. Oprócz licznych sportowych odznaczeń i wyróżnień został uhonorowany również miejskim tytułem Amicus Civitatis – Przyjaciel Miasta.

Jego wielką pasją była również muzyka m.in. swing, blues i jazz; kolekcjonował płyty winylowe i sprzęt do ich odtwarzania. Zmarł w nocy 13 maja w Świdniku w wieku 77 lat. (opr. w)

News will be here