Pozostaje liczyć na oszczędności

Droga wojewódzka nr 816, mimo strategicznego znaczenia, nie cieszy się dobrą sławą wśród kierowców. Jej stan na odcinku przebiegającym przez powiat chełmski jest fatalny. Najgorzej jest między Hniszowem a Świerżami oraz między Dorohuskiem a Dubienką, gdzie nie ma nawet możliwości ominięcia dziur.

Szosą z Marysina (gm. Ruda-Huta) do Świerż (gm. Dorohusk) jeżdżą tylko ci kierowcy, którzy nie mają innego wyjścia. Reszta woli nadłożyć drogi i omijać ten odcinek z daleka. – Tu dziur jest tak dużo, że wszelkie doraźne naprawy nie mają sensu – mówi pan Andrzej, który trasę pokonuje bardzo często. – Jeszcze jesienią można było próbowac omijać wyboje i dziury, ale teraz jest ich tak dużo, że jedynym wyjściem jest zaciśnięcie zębów, by nie wypadły plomby, zwolnienie do 30 km/h i trzymanie kierownicy prosto, bo wszelkie manewry mogą się skończyć tylko gorzej dla zawieszenia – dodaje.

Niewiele lepiej jest kilkanaście kilometrów dalej, na odcinku od Dorohuska do Dubienki. Co ciekawe na wysokości Hysynnego ktoś połatał z grubsza większe dziury, ale mniejsze ubytki wciąż pozostają niewypełnione. Jak mówi Kamil Jakubowski z Zarządu Dróg Wojewódzkich, na tych odcinkach co prawda nie przewidziano w tym roku większych inwestycji, a jedynie remonty cząstkowe, ale nie wyklucza, że jeśli znajdą się dodatkowe środki, to możliwy będzie gruntowny remont nawierzchni.

Nadzieję na nowy asfalt ma też wójt Rudy-Huty, Kazimierz Smal. – W ubiegłym roku, przy okazji remontu odcinka tej drogi między Uhruskiem a Marysinem pan wicemarszałek obiecał, że w tym roku znajdą się pieniądze na położenie asfaltu dalej, czyli od Marysina do Świerż i mam nadzieję, że zapewnienie jest aktualne – dodaje Smal. (bm)

News will be here