Pozwolenie na budowę, mimo strachu przed ekohorrorem

Przetwórnia ma powstać zaledwie 90 metrów od bloków socjalnych przy ul. Grygowej

W ubiegłym tygodniu miasto wydało pozwolenie na przebudowę budynku biurowo-magazynowego przy ul. Grygowej na przetwórnię odpadów firmy Eko-Pack sp. z o.o. Przeciwko temu przedsięwzięciu protestowali lokalni społecznicy i ekolodzy wskazując, że przetwórnia powstanie tuż za płotem osiedla bloków socjalnych, gdzie mieszka kilkaset osób.

Nie pomogły protesty, pod którymi podpisało się 770 dorosłych mieszkańców tej okolicy. W planowanym zakładzie będzie segregowanych rocznie 38 tys. ton odpadów komunalnych i uzyskiwanych będzie 18 tysięcy ton regranulatu z folii, wszystko w systemie trzyzmianowym, na teren zakładu będzie w ciągu doby wjeżdżało kilkadziesiąt pojazdów.

W zakładzie będzie pracowało 80 urządzeń stanowiących źródło hałasu w hali ponad 116 db. Ściany obniżają go o 20 db, dodatkowa izolacja ich od strony ul. Grygowej w jednym z wariantów zapewnia obniżenie tego poziomu o dalsze 32 proc. i bram o 20 db. A więc nadal ponad dopuszczalne normy, które stanowią dopuszczalny poziom hałasu w dzień 55 db, a w nocy 45 db.

Stowarzyszenie „Ekologiczny Lublin”, które zaskarżyło do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, a potem do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach oddziaływania na środowisko tej inwestycji podnosiło możliwe zagrożenia dla ludzi mieszkających w pobliżu: smród, hałas, zapylenie szkodliwymi substancjami. – Uciążliwość działalności takiej firmy powinna być ograniczona do granicy działki, tak stanowi miejski plan zagospodarowania przestrzennego dla tego terenu – mówi Krystyna Brodowska, przewodnicząca Stowarzyszenia „Ekologiczny Lublin”.

A mieszkańcy pobliskiego osiedla dodają, że nie są obywatelami drugiej kategorii, żeby traktować z taką beztroską ich protesty, ich obawy o zdrowie dzieci.

– Ciągle traktuje się nas jak ludzi z osiedla slumsów. A wielu mieszkańców znalazło się tu z powodu różnych życiowych dramatów, które dotknęły ich nie z własnej woli – mówi pani Anna, jedna z mieszkanek ul. Grygowej.

W miniony wtorek, 9 marca odbyło się kolejne spotkanie przedstawicieli inwestora z Radą Dzielnicy Hajdów-Zadębie.

– W kwietniu mamy kolejne spotkanie. Nie mamy jeszcze wyrobionej opinii. My nie jesteśmy chemikami, żeby rozstrzygać o kwestiach szkodliwości tego zakładu, to są bardzo technicznie zawiłe informacje. Pragnąłbym, żeby takie sprawy jasno i wyraźnie były rozstrzygane przez instytucje i organy do tego powołane: Wojewódzką Inspekcję Ochrony Środowiska, Sanepid, Wydział Ochrony Środowiska itp. A mam wrażenie, że czasami trzeba nacisku, protestów tysięcy mieszkańców, żeby zmobilizować urzędy do innego spojrzenia, tak jak było w kwestii planowanej elektrowni na słomę w dzielnicy Tatary – mówi Jacek Skiba, przewodniczący Zarządu Dzielnicy Hajdów-Zadębie.

Ze strony zwolenników inwestycji padają pytania nawet o sens ulokowania takiego osiedla w dzielnicy przemysłowej.

– Nie tędy droga. To osiedle było pierwsze niż Zakłady Metalurgiczne „Ursus”, bo powstało dla budowniczych lubelskiej odlewni. Trzeba chronić to co jest – dodaje przewodniczący Skiba.

Przedstawiciele inwestora zapewniają, że to będzie zakład na wskroś nowoczesny i bezpieczny dla środowiska. Powstaną nowe drogi, nasadzenia, itp.

– Eco-Pack chce być dobrym sąsiadem – podkreśla Robert Olak z firmy ROmedia, Agencji Public Relations, która prezentuje firmę w kontaktach z mediami. I wskazuje na fragmenty decyzji Samorządowego Kolegium Odwoławczego, które zaznaczają iż Stowarzyszenie „Ekologiczny Lublin” „nie wykazało realności zarzutów”, a „stanowisko Skarżącego jest wynikiem sprzeciwu wobec jakiejkolwiek inwestycji o charakterze produkcyjnym lub przemysłowym na terenie przeznaczonym pod tego rodzaju przedsięwzięcie”. Inwestor zapewnia, że realizacja wariantu proponowanego przez Wnioskodawcę oraz proponowanych wariantów alternatywnych nie spowoduje znaczących oddziaływań na środowisko.

Inwestor podkreśla również, że w zakładzie powstanie co najmniej 80 miejsc pracy. – Odnosząc się do słów Roberta Olaka cytującego stanowisko SKO, Stowarzyszenie „Ekologiczny Lublin” odpiera zarzuty blokowania wszelkich inwestycji o charakterze produkcyjnym i przemysłowym jako bezzasadne. W strefie ekonomicznej dzielnicy Felin i na terenach inwestycyjnych dzielnicy Hajdów-Zadębie oraz Tatary w ponad 5-letnim okresie działalności Stowarzyszenia powstały dziesiątki firm.

Do tej pory Stowarzyszenie wyrażało jedynie swoją opinię w ramach konsultacji społecznych, wskazując na konieczność usunięcia potencjalnych zagrożeń jakie mogłyby nieść ze sobą niektóre inwestycje. Po raz pierwszy Stowarzyszenie odwołało się od decyzji środowiskowej Urzędu Miasta do SKO a następnie do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego – mówi Krystyna Brodowska z „Ekologicznego Lublina”. I przypomina, że podobnie było z zapewnieniami Kom-Eko dotyczącymi nieuciążliwości instalacji do przetwarzania masy zielonej, której działalność dziś ciągle jest powodem skarg mieszkańców Felina, Kalinówki i części Świdnika. (Na marginesie dodajmy, że Kom-Eko jest współudziałowcem spółki Eco-Pack).

Do tematu wrócimy.(l)

News will be here