Prezydent Krzysztof Żuk złoży skargę kasacyjną od wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który w listopadzie ubiegłego roku uznał, że wojewoda miał prawo wygasić jego mandat. I choć orzeczenie miało charakter symboliczny, bo dotyczyły poprzedniej kadencji, to Żuk chce dowieść, że jednak prawa nie złamał.
Ta skomplikowana historia zaczęła się dwa lata temu. W lutym 2017 roku Przemysław Czarnek, wojewoda lubelski, wydał zarządzenie wygaszające mandat prezydenta Krzysztofa Żuka. Powoływał się na materiały Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Wynikało z nich, że prezydent, pełniąc urząd, wbrew przepisom, od stycznia 2014 roku do stycznia 2016 roku, zasiadał jednocześnie w radzie nadzorczej PZU Życie. Udział Skarbu Państwa w PZU wynosił wówczas 34%, a Żuk mógłby zasiadać w radzie, gdyby ten udział wynosił 50%.
Prezydent zaskarżył decyzję wojewody do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Lublinie, dlatego mógł dalej sprawować urząd. Proces trwał aż 20 miesięcy. Wyrok mógł zapaść już w kwietniu 2018 roku roku, ale w ostatniej chwili prezydent złożył wniosek o wyłączenie sędzi Marty Laskowskiej-Pietrzak, przewodniczącej składu orzekającego. Zarzucił jej stronniczość. W maju WSA oddalił wniosek o wyłączenie sędzi, ale prezydent złożył zażalenie do Naczelnego Sądu Administracyjnego, które zostało oddalone na początku października 2018 roku. Sprawa wróciła na lubelską wokandę, a wyrok zapadł 26 listopada. WSA oddalił skargę prezydenta, przyznając tym samym rację wojewodzie.
Orzeczenie miało charakter symboliczny, gdyż dotyczyło minionej kadencji. Prezydent Żuk może zatem pełnić funkcję prezydenta Lublina. Postanowił jednak walczyć o dobre imię. – 4 lutego prezydent Krzysztof Żuk oraz gmina Lublin otrzymali wyrok WSA wraz z uzasadnieniem. Zgodnie z zapowiedzią prezydenta, zostanie wzniesiona skarga kasacyjna do Naczelnego Sądu Administracyjnego w terminie 30 dni od otrzymania wyroku, czyli najpóźniej do dnia 6 marca – zapowiada Katarzyna Duma, rzecznik prasowy ratusza.
Grzegorz Rekiel
