Problem z wieczornymi seansami w Zorzy

Pracownicy Kina Zorza w Chełmie manipulują miejscami na wieczorne seanse filmowe, przez co nie dochodzi do ich emisji? Takie wrażenie odniósł jeden z naszych Czytelników. – To nieporozumienie – komentuje Dariusz Guz, kierownik kina.


W ubiegłym tygodniu skontaktował się z nami mieszkaniec Chełma.

– Nie po raz pierwszy chciałem wybrać się z żoną do kina – rozpoczął. – Oboje pracujemy do późna, więc w grę wchodziły tylko wieczorne seanse, o 20.00, czy nawet o 21.00. By mieć pewność, że się odbędą, dzwoniłem do kina np. dwie godziny przed emisją filmu, mówiąc, że przyjdziemy. Potem dla pewności robiłem to pół godziny przed seansem. Zawsze w odpowiedzi słyszałem, że nikt inny poza mną nie dzwonił w tej sprawie, więc zapewne filmu nie będzie, bo musi być co najmniej czterech widzów – opowiada mężczyzna. Według naszego rozmówcy sytuacja tego typu powtórzyła się kilka razy. – W końcu postanowiłem zrobić eksperyment.

Zadzwoniłem dwie godziny przed filmem, powiedziałem, że się wybieram z żoną. Po 15 minutach taki sam telefon wykonała moja żona, oczywiście nie mówiła, że ja już wcześniej dzwoniłem w sprawie seansu. Pół godziny przed filmem do kina ponownie zadzwoniłem ja. I znów usłyszałem, że jest za mało osób, by film wyemitować. A przecież już po tych dwóch telefonach powinni wiedzieć w kinie, że jest co najmniej czterech chętnych widzów, a być może i więcej. Przecież podobnych telefonów, jakie wykonałem ja i moja żona, mogło być więcej. Tyle, że nikt tego w kinie chyba nie bierze pod uwagę – mówi Czytelnik.

Według mieszkańca Chełma każdy z tego typu telefonów powinien być rejestrowany, a rezerwacje sumowane. – Wówczas na pewno więcej wieczornych seansów doszłoby do skutku – podsumowuje.

Dariusz Guz, kierownik Zorzy, zauważa, że kiedyś rezerwacje w kinie obowiązywały, internetowe nawet do niedawna. – Niestety, musieliśmy z nich zrezygnować -wyjaśnia. – Wszystko przez to, że zwłaszcza na hitowe seanse sporo osób dokonywało rezerwacji, a potem w kinie nie pojawiało się, blokując miejsca innym chętnym – dodaje. Dlatego dziś żadne rezerwacje, ani telefoniczne, ani internetowe, nie są w Zorzy możliwe.

– Kto chce przyjść do kina, musi po prostu kupić bilet, albo u nas w kasie, albo przez internet. Jeżeli będzie za mało osób, by dany film wyemitować, zwrócimy pieniądze – zapewnia Guz.

Kierownik Kina Zorza, zauważa, że zdarza się, że dochodzi do emisji filmu gdy są na nim tylko trzy osoby. – To dotyczy zazwyczaj porannych seansów dla dzieci. Po prostu jest nam ich szkoda. Przy filmach dla dorosłych trzymamy się zasady, co najmniej czterech widzów – mówi. (kg)

News will be here