Przyjezdni ratunkiem dla szkół?

Radny Mariusz Kowalczuk chce wiedzieć czy urzędnicy opracowują haromonogram reorganizacji szkół. Rzucone kilka miesięcy temu pomysły zelektryzowały wielu rodziców uczniów, ale od tego czasu okoliczności się zmieniły. Do szkół przyjęto dzieci ukraińskie oraz polskie, które wróciły z zagranicy, a klasy pierwsze w chełmskich szkołach średnich są najliczniejsze w województwie. Słowem – liczba uczniów przestała drastycznie spadać.

W lutym br. przedstawiciel firmy Vulcan zaprezentował chełmskim radnym na komisji oświaty, kultury i sportu analizę sieci podstawówek, których organem prowadzącym jest miasto Chełm. Wnioski były ponure, bo wskazywały, że z powodu niżu demograficznego szkoły wkrótce będą pustoszeć. Pełna cennych informacji analiza Vulcana miała być wstępem do dyskusji o wdrażaniu rozwiązań ograniczających sieć podstawówek w Chełmie. Zawarte w niej rozwiązania wbiły w fotel rodziców uczniów Szkoły Podstawowej nr 2, bo zakładały jej wygaszanie, a także rodziców dzieci ze szkoły nr 3 oraz 7, bo analiza przewidywała połączenie obu placówek.

Zwłaszcza ten ostatni pomysł wzbudził ogromne emocje oraz rozgoryczenie i wkrótce potem rodzice uczniów Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 3 w Chełmie napisali petycję, pod którą zbierane były podpisy przeciwko połączeniu placówki z „Siódemką”. Formalnie jednak żadna reorganizacja się nie rozpoczęła. Do opracowania Vulcana, a także do analizy finansowej sytuacji miasta z maja 2019 r., gdzie jako jedno ze źródeł oszczędności wskazano ograniczenie kosztów oświaty nawiązał ostatnio radny Mariusz Kowalczuk. Na komisji oświaty, kultury i sportu zapytał on urzędników, czy wdrożono już jakiś haromonogram działań w kwestii reorganizacji szkół, a także o koszty obu analiz.

– W lutym, po prezentacji analizy Vulcana, radny Marek Sikora zapytał wiceprezydent miasta Dorotę Cieślik o ewentualny harmonogram działań, które miasto może w przyszłości wprowadzić, aby zrealizować programy naprawcze – przypomniał M. Kowalczuk. – W odpowiedzi usłyszał, że w lutym już nie są możliwe takie działania jak łączenie szkół. Czy obecnie powstał już jakiś harmonogram w oparciu o wskazania przedstawione przez te dwie firmy?

Wywołana do odpowiedzi Agnieszka Waleczek-Maksymiuk, dyrektor Departamentu Oświaty UM Chełm, stwierdziła, że kolejne analizy prowadzone wspólnie z Vulcanem trwają, a wstępne opracowanie zostanie przedstawione radnym w styczniu. Z jej wypowiedzi wynikało jednak, że okoliczności się zmieniły i uczniów nie ubywa już w takim tempie, jak wcześniej.

– Jest to okres, gdy poszły nam dwa roczniki do szkół ponadpodstawowych, więc nastąpiło w nich zwiększenie klas – stwierdziła dyrektor A. Waleczek-Maksymiuk. – Liczbę uczniów w klasach szkół ponadpodstawowych mamy najwyższą na Lubelszczyźnie i dochodzi ona do trzydziestu siedmiu uczniów w oddziale. Jeżeli chodzi o szkoły podstawowe to doszli do nich uczniowie z Ukrainy, jak również polskie dzieci, które wcześniej przebywały w innych krajach, a teraz dość licznie powracają. Szkoła podstawowa numer dwa też utworzyła w tym roku klasę pierwszą. Liczba uczniów nie zmniejsza się nam rażąco. Cały czas prowadzimy analizę, aby koszty oświaty nie były zwiększone.

Wkrótce okaże się, czy sytuacja ta spowoduje odroczenie reorganizacji oświaty. Bez względu na to, koszty zleconych przez miasto analiz, o które pytał radny M. Kowalczuk są niebagatelne: analiza Vulcana kosztowała 30 tys. zł, a opracowanie firmy audytorskiej (z maja 2019 r.) – 45 tys. zł. (mo)

 

News will be here