Przyszli po rozum do głowy

Samorządowcy z regionu, którzy uczestniczyli w konferencji energetycznej w Lublinie, przyznali, że błędem było zaprzepaszczenie szansy na budowę kopalni w Kuliku pod Siedliszczem. – Tylko co nam dzisiaj z tego? – pyta Hieronim Zonik, burmistrz miasteczka, które zrobiło wszystko, aby ten zakład powstał.

W Lublinie odbyła się konferencja dotycząca rozwoju energetycznego naszego województwa, które mogłoby stać się zapleczem energetycznym Polski. Brali w niej udział samorządowcy z regionu. Jednym z tematów, obok odnawialnych źródeł energii, był węgiel. Efektem spotkania było podpisanie Lubelskiej Rezolucji Energetycznej 2022.

Samorządowcy doszli do wniosku, że nie uda się przeprowadzić transformacji energetycznej bez udziału węgla. Jego złoża od dawna są dobrze zbadane w wielu miejscach województwa lubelskiego, w tym w powiecie chełmskim i włodawskim. Wspomniano o zaprzepaszczonej już szansie na budowę kopalni w Kuliku pod Siedliszczem. Uczestnicy przyznali podczas dyskusji, że błędem było, że nie powstała kopalnia Jan Karski.

W dyskusji uczestniczył także Stanisław Bodys, burmistrz Rejowca Fabrycznego.

– Do spraw bezpieczeństwa energetycznego i polityki klimatycznej podchodzę bardzo praktycznie, dlatego uważam, że nie tylko w Polsce, ale też w UE potrzebny jest mix energetyczny. Szczególnie widać to teraz, gdy trwa wojna w Ukrainie, która tak wiele zmieniła – mówi S. Bodys. – Należy weryfikować unijne cele „zielonego ładu” stosownie do zmieniającego się otoczenia. Możliwa jest budowa kopalń, które wydobywać będą węgiel energetyczny i koksujący. Są to surowce strategiczne w UE. Jest to szansa na powstanie wielu tysięcy dobrze płatnych miejsc pracy, których nam tak brakuje, szczególnie w regionie chełmsko-zamojskim. To także duża szansa dla regionu lubelskiego i dla Polski. Nasz kraj ten węgiel importuje. Należy dodać, że to paliwo kopalne może tworzyć bezpieczny mix energetyczny razem ze źródłami OZE. To jest ważne szczególnie w obecnym okresie kryzysu energetycznego, który dotyka firmy oraz gospodarstwa domowe. To dzisiaj pierwszorzędna sprawa dla wszystkich.

– Wszyscy przyznają, że błędem było zaprzepaszczenie budowy kopalni. Ale co nam z tych słów dzisiaj? – pyta Hieronim Zonik, burmistrz Siedliszcza. To on i jego gmina zrobili wszystko, by w Kuliku australijska firma Prairie Mining wybudowała kopalnię Jan Karski. – Według założeń projektu budowa zakładu miała się zakończyć na przełomie 2022 i 2023 roku. Akurat w momencie, kiedy mamy tak fatalną sytuację na rynku węgla. Z czyjej winy ta kopalnia nie powstała? A gdzie obiecywana kopalnia pod Rejowcem?

Jej budowę zapowiadał przed ostatnimi wyborami Jacek Sasin, dzisiejszy wicepremier i minister aktywów państwowych. Budowa nowego zakładu miała się rozpocząć w 2020 roku a do dzisiaj nie wykonano nawet ani jednego próbnego odwiertu w celu potwierdzenia złóż. I kiedy większość chełmian zapomniała już pewnie o tych obiecankach, to teraz z „nowej” kopalni będą się cieszyć mieszkańcy Tomaszowa Lubelskiego. To tam teraz Bogdanka ma badać złoża węgla.

– Gdy patrzę na to wszystko, to znowu wygląda to jak propaganda – mówi H. Zonik. – Gdyby chcieli wybudować kopalnię, to już dawno by wybudowali. Pod Rejowcem, na tzw. obszarze „Chełm 2”, złoża węgla są dobrze udokumentowane. Przecież tam badania prowadziła kiedyś Kompania Węglowa. Wystarczyło potwierdzić je jednym czy dwoma nowymi odwiertami, skoro o koncesję wystąpiła potem Jastrzębska Spółka Węglowa. Po co teraz szukać nowych pokładów i wydawać miliony złotych pod Tomaszowem Lubelskim?

– Jak to po co? To tradycyjna kiełbasa wyborcza dla kolejnych naiwnych wyborców, którym można wcisnąć wszystko, żeby tylko zagłosowali, a później, zgodnie z radą jednego z najważniejszych PiS-owskich polityków, oczekiwania się wygasi – mówi jeden z chełmskich samorządowców. – Tak było w przypadku planów kopalń pod Chełmem. Ludzie zagłosowali, a zamiast kopalń dostali ostatnio od polityków rady, że trzeba zbierać chrust i jeść mniej i taniej. (bf)

News will be here