Pytania o etat

Gorąco na sesji rady gminy Sawin. Jedna z radnych dociekała, jak to się stało, że pracę w tamtejszej Bibliotece Gminnej dostała córka innej radnej. Wójt Dariusz Ćwir przekonywał, że on z zatrudnieniem nie ma nic wspólnego.

Na ostatniej sesji rady gminy Sawin zrobiło się gorąco, gdy głos zabrała radna Halina Wołoszkiewicz.

– Od niedawna w Gminnej Bibliotece Publicznej w Sawinie zatrudniona została nowa osoba. Mam więc pytanie, czy nie było obowiązku organizacji konkursu, zamieszczenia stosownego ogłoszenia w Biuletynie Informacji Publicznej? – pytała przewodnicząca komisji budżetowej. – Proszę o to pytać dyrektor Biblioteki – próbował uciąć temat Dariusz Ćwir, wójt gminy Sawin, sugerując, że nie ma z tą sprawą nic wspólnego, a o zatrudnianiu pracowników decydują dyrektorzy danych jednostek. Radna H. Wołoszkiewicz nie dała się zbyć. – Ostatnio na komisji oświaty i kultury pani Beatka (Beata Uhruska, dyrektor GBP w Sawinie – kg) mówiła, że nie ma potrzeby zatrudniania nowej osoby na cały etat, że potrzebuje tylko zastępstwa, gdy przebywa na urlopie czy zwolnieniu lekarskim – kontynuowała i dociekała, dlaczego w jednostce podległej gminie daje się komuś pracę, podczas gdy Sawin boryka się ze sporymi problemami finansowymi.

– Skoro była już potrzeba zatrudnienia, to dlaczego nie zatrudniono kogoś z Sawina czy z gminy Sawin? Dlaczego nie zatrudniono kogoś, kto już pracuje w gminie na pół etatu? Są takie osoby na przykład w WTZ czy w szkole. Pan mi nie wmawia, że to pani dyrektor biblioteki decyduje, komu dać pracę – nie poddawała się radna Halina Wołoszkiewicz.

Do dyskusji przyłączyła się Iwona Wołoszkiewicz. Przewodnicząca rady gminy Sawin zasugerowała, by na kolejne posiedzenie komisji oświaty, kultury i sportu zaprosić dyrektor biblioteki i wtedy zapytać ją o zatrudnienie nowej osoby.

– Ale komisje nie są na forum, nie są na wizji, a ludzie chcą wiedzieć, co się dzieje. Zgłosiła się do mnie mieszkanka, która uczęszcza do biblioteki i powiedziała mi, że jak to jest, że z nowym pracownikiem przesiaduje tam jej mama, co ona tam robi? – ciągnęła. I wtedy okazało się, że tym nowym pracownikiem biblioteki jest córka radnej Marii Kubiak-Skórzewskiej.

– Pani ciągle ma zastrzeżenia do mojej córki. Moja córka też jest człowiekiem, też musi żyć, też ma prawo pracować. Pani się nie podoba, że ona w ogóle pracuje. Nieważne gdzie, zawsze ma pani zastrzeżenia – oburzyła się Kubiak-Skórzewska. – Moja córka jest zameldowana w Sawinie, a że mieszka w Chełmie, to co to panią obchodzi? – broniła się radna.

Wójt Dariusz Ćwir próbował przerwać dyskusję, sugerując, że są ważniejsze sprawy, np. informacja o naborach wniosków do funduszu ochrony gruntów.

– To jest ważne, a nie jakieś sprawy o zatrudnieniu. A może to radni chcieliby decydować o tym, kogo zatrudniać? Może przenieśmy te kompetencje na radnych? – ironizował Ćwir.

Ostatecznie temat, tym razem skutecznie, przerwała przewodnicząca Wołoszkiewicz, przechodząc do kolejnego punktu obrad. (kg)

News will be here