Ratownicy bez podwyżek

Chełmski szpital od kilku miesięcy dostaje pieniądze z Narodowego Funduszu Zdrowia na podwyżki dla ratowników, ale im ich nie wypłaca. Dyrekcja zasłania się brakiem podstaw prawnych. Ale w pogotowiu ratownicy od dawna cieszą się z dodatkowych pieniędzy.

Kilka miesięcy temu informowaliśmy, że ratownicy wywalczyli u ministra zdrowia podwyżki płac. Mieli je dostać wszyscy, którzy figurują w systemie i pracują w zespołach ratownictwa medycznego, bez względu na rodzaj umowy. Kwoty nie są małe, bo to 400 zł ubruttowione (niewiele ponad 200 zł na rękę) od lipca tego roku i kolejne 400 zł od stycznia 2018 roku. Kilka tygodni temu pisaliśmy, że pieniądze już dostają ratownicy z chełmskiego pogotowia, ale nie mogą się ich doczekać ratownicy z chełmskiego szpitala – pomimo tego, że Narodowy Fundusz Zdrowia zwiększył dobowy ryczałt na Szpitalny Oddział Ratunkowy, na którym pracują ratownicy. Do dzisiaj nic się nie zmieniło. Sami ratownicy nie chcą nagabywać dyrekcji o pieniądze i jeszcze nie poskarżyli się na brak wypłat w NFZ. Dyrekcja tłumaczy, że chociaż pieniądze spływają, nie może ich wypłacać.
– Nie dostaliśmy podstawy prawnej, żadnego ministerialnego rozporządzenia, na podstawie którego mielibyśmy wdrożyć te podwyżki – mówi Jacek Buczek, dyrektor chełmskiego szpitala. – To minister, który przyznał podwyżki powinien określić zasady ich wypłaty.
Buczek zapewnia, że nic ratownikom nie przepadnie. I pieniądze z wyrównaniem trafią do nich od razu, gdy pojawi się do tego podstawa prawna. Ciekawe jak długo to potrwa… (bf)

News will be here