Rewelacje czy fantazje radnego Szpaka?

Czy starosta krasnostawski Andrzej Leńczuk dostał „polecenie z zewnątrz”, by zwolnić dyscyplinarnie Wojciecha Hryniewicza ze stanowiska sekretarza? Taką wersję wydarzeń wraz z odtworzeniem rozmowy, jaka miała wówczas mieć miejsce między starostą a sekretarzem, przedstawił na ostatniej sesji rady powiatu radny Janusz Szpak. „Rewelacjom” byłego starosty nie przeczy były sekretarz, obecny starosta ich nie potwierdza, a radni zwracają uwagę, że Szpak ostatnio już raz musiał przepraszać za swoje fantazje.

Janusz Szpak (PSL), były starosta krasnostawski, w obecnej kadencji samorządu już nieraz wprowadził w konsternację powiatowych radnych, uderzając w swojego następcę Andrzeja Leńczuka (PiS). W minionym roku, opierając się na otrzymanym anonimie, wywołał bardzo głośny temat rzekomego molestowania i wykorzystywania seksualnego w Domu Pomocy Społecznej w Krasnymstawie, co okazało się plotką. Za te mocne słowa Szpak stanął przed sądem, bo dyrektor placówki oraz pracownica, na którą wskazał były starosta, zawiadomiły organy ścigania.

Na ostatniej sesji Janusz Szpak znów „odpalił bombę”. Przytoczył przebieg rozmowy pomiędzy starostą Andrzejem Leńczukiem a wieloletnim sekretarzem starostwa Wojciechem Hryniewiczem, podczas której ten ostatni miał dowiedzieć się o dyscyplinarnym zwolnieniu z pracy. Szpak odtwarzał tę sytuację ze szczegółami. Stwierdził, że Leńczuk wezwał Hryniewicza do swojego gabinetu, następnie zdjął marynarkę, bo było mu gorąco, po czym miał powiedzieć sekretarzowi, że musi go dyscyplinarnie zwolnić.

Na pytanie Hryniewicza, dlaczego, Leńczuk – jak opowiadał Szpak – miał tłumaczyć, że dostał taki „rozkaz z zewnątrz”. – „Wiesz, napiszę tam byle co, ty się nie martw, wygrasz w sądzie” – te słowa miały paść z ust starosty podczas rozmowy z Hryniewiczem. Przynajmniej tak przekonywał na sesji Janusz Szpak.

I pewnie radni oraz oglądający sesję w internecie poznaliby dalszy przytaczany przez Szpaka przebieg rozmowy sprzed ponad trzech lat, jaka miała odbyć się w gabinecie starosty Leńczuka, gdyby nie szybka reakcja przewodniczącego rady powiatu Witolda Boruczenko, który przerwał Szpakowi wypowiedź, sugerując, że były starosta „posuwa się za daleko”.

Do „rewelacji” Szpaka odniósł starosta Leńczuk. – Nie chcę mówić, jakie były powody zwolnienia sekretarza. Znam kodeks pracy, zapewne nie mogłem powiedzieć byłemu sekretarzowi, że zgodzę się na odprawę. Był w wieku chronionym, nie można było go zwolnić. Znam się na prawie. Każdy zarząd ma prawo dobierać sobie współpracowników. Nie chcę oceniać pracy pana Hryniewicza, ale jeżeli pan będzie chciał, przedstawię w formie pisemnej to, co nie zostało zrobione, a zostało zrobione po zmianie sekretarza – powiedział na sesji Andrzej Leńczuk.

Wojciech Hryniewicz, gdy zapytaliśmy go o przywoływany przez radnego Szpaka, przebieg rozmowy w gabinecie starosty krasnostawskiego w kwietniu 2019 roku, stwierdził, że z upływem czasu współpraca z zarządem powiatu, a właściwie starostą Leńczukiem, stawała się dla niego coraz bardziej uciążliwa. – Moje propozycje pewnych doradczych rozwiązań były pomijane, wykluczano mnie z merytorycznych ocen działań starostwa powiatowego – stwierdził Hryniewicz. – Wszystkie rozstrzygnięcia dotyczące istotnych dla powiatu zadań zapadały poza zarządem.

Były sekretarz zaznacza, że w związku z tym, iż był w okresie przedemerytalnym, za propozycją starosty, wyraził zgodę na zmianę stanowiska w starostwie na podrzędne. – Wystąpiłem z taką prośbą do starosty, umawiając się przy tym na realizację tego przedsięwzięcia na następny dzień – opowiada W. Hryniewicz. – Ku mojemu ogromnemu zdziwieniu otrzymałem całkowicie odmienną decyzję – zwolnienie dyscyplinarne. Była ona dla mnie szokująca, a oznaki zdenerwowania okazał też starosta.

Oznajmił mi, że nie ma żadnych zastrzeżeń do mojej pracy, ale jest taka decyzja, która zapadła poza zarządem powiatu. Powiedział „mam polecenie, żeby cię zwolnić dyscyplinarnie”. Stwierdził przy tym, iż nie ma czym udokumentować tego posunięcia, mówiąc „nic na ciebie nie znalazłem, ale napiszę byle co, a ty w sądzie i tak przecież wygrasz”. Obiecał również, że w przyszłości wyjawi mi dane osoby wnioskującej o dyscyplinarne zwolnienie mnie z pracy – mówi były sekretarz.

Hryniewicz twierdzi, że o dyscyplinarnym zwolnieniu z pracy rozmawiał z grupą radnych. – To był jednak głuchy telefon. Ze starostą Leńczukiem kontakt się urwał. Przez dwa tygodnie żyłem z wyrokiem „dyscyplinarnego zwolnienia”, po czym poinformowano mnie, za pośrednictwem kadrowej, że do przejścia na emeryturę mogę pracować w Wydziale Budownictwa i Architektury – podkreśla były sekretarz.

– Było mi niezwykle przykro, że po trzydziestu latach pracy zostałem tak niesprawiedliwie potraktowany. Przecież to ja z upoważnienia wojewody lubelskiego tworzyłem starostwo powiatowe, by mogło rozpocząć funkcjonowanie. Zamiast podziękowania na zakończenie mojej wieloletniej pracy, którą sumiennie wykonywałem, otrzymałem taki policzek, rok przed przejściem na emeryturę! – mówi wzburzony Hryniewicz.

Były sekretarz jest też obruszony wypowiedzią Andrzeja Leńczuka na ostatniej sesji. – Raz jeszcze obejrzałem transmisję. W mojej sprawie ze strony starosty rzucają się tu nieprawdziwe stwierdzenia. Otóż pracodawcą sekretarza jest starostwo reprezentowane przez starostę, a nie – jak mówił pan Leńczuk – zarząd powiatu. Nieprawdą jest też wypowiedź starosty o odbiorze odprawy emerytalnej przy zwolnieniu dyscyplinarnym.

Rozwiązanie stosunku pracy z art. 52 Kodeksu Pracy nie wyklucza prawa pracownika samorządowego do jednorazowej odprawy. Na sesji starosta mówił też na temat mojej pracy, że „było wiele nieprawidłowości”, ale nie wymienił jakich. Nie wiem, jak dotarł do tej wiedzy, skoro nowy sekretarz powiatu został zatrudniony znacznie później. Sam nie był w stanie tego stwierdzić – przekonuje Wojciech Hryniewicz.

Andrzej Leńczuk zapytany o to, czy wypowiedziane przez radnego Szpaka na sesji słowa są prawdą, stwierdził jedynie, że zmiana warunków pracy byłego sekretarza powiatu do czasu przejścia jego na emeryturę odbyła się za jego zgodą, na mocy porozumienia stron. (s)

News will be here