Rowerzyści ważniejsi niż motocykliści?

– Dlaczego gotowy od jesieni ubiegłego roku projekt dopuszczenia motocykli do poruszania się w Lublinie po buspasach „utknął” w ZDiM? – pyta radny Stanisław Brzozowski. Miasto przyznaje, że faktycznie dokument jest gotowy, ale na jego wdrożenie brakuje 70 tys. zł. – To dziesięć razy mniej niż dołożono do uruchomienia w tym roku Lubelskiego Roweru Miejskiego – nie kryją rozgoryczenia motocykliści, których codziennie przez Lublina przejeżdża kilka tysięcy.


O wpuszczenie motocyklistów na lubelskie buspasy upomniał się ostatnio miejski radny Stanisław Brzozowski (PiS). – Zwracam się do Pana Prezydenta na wniosek środowisk zrzeszających motocyklistów o korektę przepisów drogowych w kwestii dopuszczenia motocykli do poruszania się po buspasach. Uzyskałem informację, że Wydział Zarządzania Ruchem i Mobilnością przygotował odpowiedni projekt uwzględniający między innymi zgłaszany przeze mnie postulat już we wrześniu 2020 roku, ale projekt ten „utknął” w ZDiM – czytamy w złożonej przez niego interpelacji.

– Już praktycznie od miesiąca mamy sezon na jednoślady i przeciąganie tej procedury nie ma logicznego uzasadnienia. Sądzę również, że umożliwienie korzystania z buspasów motocyklistom jest zasadne i przyniesie więcej korzyści niż problemów, tym bardziej, że podobne rozwiązanie działa już w Warszawie, a Lublin mógłby być drugim miastem w Polsce, które zmieni przepisy tak żeby „służyły obywatelom, a nie niepotrzebnie, ich gnębiły.

Prezydent jeszcze oficjalnie nie odpowiedział na wystąpienie radnego, ale urzędnicy odnieśli się do tej kwestii na łamach „Dziennika Wschodniego” przyznając, że faktycznie umożliwiający motocyklistom poruszanie się po buspasach, faktycznie jest przygotowany, ale musi poczekać na realizację, bo brakuje 70 tys. zł na wprowadzenie zmian w oznakowaniu ulic. Takie wyjaśnienia i zapewnianie Ratusza, że nie rezygnuje z planu wpuszczenia motocykli na buspasy, tylko odkłada go na później, nie satysfakcjonuje motocyklistów.

– Na dołożenie do Lubelskiego Roweru Miejskiego pieniądze i to znaczenie większe się znalazły – komentują rozgoryczeni. – To dziwne tłumaczenie ze strony Ratusza. Takie rozwiązanie sprawdza się w wielu miastach europejskich i polskich i znacznie upłynnia ruch drogowy – ocenia Bartłomiej Pejo, lider partii KORWiN na Lubelszczyźnie i prezes świdnickiego Klubu Motocyklowego „Usarz” (a także wicestarosta powiatu świdnickiego), który w tej sprawie, w ubiegłą środę, razem z radnym Brzozowskim, wystąpili na konferencji prasowej na schodach lubelskiego Ratusza. ZM

News will be here