Ryby padają, władze milczą

Czy władze chełmskiego okręgu PZW wychodzą z założenia, że zwykły wędkarz ma prawo tylko do uiszczenia z roku na rok droższej składki? Wygląda na to, że tak, bo nie informują o istotnych sprawach, a jakby tego było mało, nie udzielają odpowiedzi na pytania prasowe.

Choć minęło już ponad dwa tygodnie od czasu, gdy wystąpiliśmy do Krzysztofa Daniłowa, rzecznika okręgu PZW w Chełmie, o wyjaśnienie, na jakiej podstawie prezes okręgu wydał prezesom kół zakaz wypowiadania się o działalności władz okręgu i o funkcjonowaniu biura, to odpowiedzi wciąż nie otrzymaliśmy. Bez echa pozostały również nasze prośby dotyczące ilości zarybień czy nieprawidłowo cumujących łodzi na Jeziorze Wytyckim.

Nigdzie, a już na pewno nie na stronie internetowej związku, nie znajdziecie też informacji o ubiegłotygodniowym śnięciu ryb na zbiorniku Staw. Wśród padliny zdarzały się nawet trzykilogramowe karpie. Gdy zauważono pierwsze truchła na powierzchni wody, na miejscu pojawili się pracownicy Urzędu Gminy Chełm oraz inspektorzy z chełmskiej delegatury Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska. – Pobrano i zabezpieczono próbki wody do badań – mówi Andrzej Wereszczyński, kierownik chełmskiego WIOŚ.

– Natychmiast odcięto też dopływ wody do zbiornika. Oględziny wody wyszły pozytywnie: nie była mętna, nie wydzielała zapachu, nie było w niej zawiesin, miała wręcz wzorowe natlenienie. Wkrótce powinniśmy mieć wyniki badań, ale – jak mówiłem – na pierwszy rzut oka wszystko było w porządku. Być może śnięcie miało związek z przeprowadzonym niedawno zarybieniem, ale to na razie tylko przypuszczenie – dodaje kierownik. (bm)

News will be here