Sądny dzień dla górek

Właściciel górek, spółka TBV, przekonuje lublinian do wzięcia udziału w referendum i głosowania na „tak” za pomocą bilbordów i kampanii medialnej. Przeciwnicy rozdają ulotki, a w ubiegłym tygodniu zorganizowali w pobliżu ratusza happening „Jak będą wyglądały górki po zabudowie”

Czy górki czechowskie zostaną w części zabudowane? Kwestię tę rozstrzygną lublinianie w niedzielę 7 kwietnia. Emocje przed referendum wśród zaangażowanych w sprawę sięgają zenitu, ale przekroczenie wymaganej przepisami 30-procentowej frekwencji wydaje się nieprawdopodobne, bo lublinian mieszkających z dala od górek temat ten aż tak bardzo nie zajmuje. Ważne będzie jednak, czy głosowanie zakończy się wygraną zwolenników koncepcji TBV, chcącego przeznaczyć 30 proc. górek pod zabudowę, a resztę terenu oddać miastu na park, czy jej przeciwników.


Przypomnijmy raz jeszcze najważniejsze fakty. Kilka lat temu spółka TBV kupiła 105 hektarów niezagospodarowanego terenu nazywanego górkami czechowskimi. Chce postawić bloki mieszkalne na 30 hektarach w zamian za przekazanie miastu pozostałych 75 hektarów na park oraz jego sfinansowanie. Projekt ma wielu zwolenników, ale też przeciwników. Na początku stycznia prezydent Lublina, Krzysztof Żuk, ogłosił, że kwestię przyszłości górek rozstrzygnie referendum.

Jego przeprowadzenie zatwierdziła Rada Miasta Lublin. Pytanie, na które lublinianie odpowiedzą 7 kwietnia, brzmi: „Czy jest Pan/Pani za tym aby Gmina Lublin zmieniła obecnie dopuszczony miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego rodzaj zabudowy z usługowej, komercyjnej i sportowo-rekreacyjnej na zabudowę mieszkalno-usługową na nie więcej niż 30 ha terenu tzw. górek czechowskich, w zamian za sfinansowanie przez obecnego właściciela zagospodarowania pozostałych 75 ha tego terenu, jako zieleni publicznej (parku naturalistycznego), przy zachowaniu cennych przyrodniczo walorów i przekazanie go Gminie Lublin?”.

„tak” czy „nie”?

W całym mieście pojawiły się liczne banery zachęcające do głosowania na „tak”. TBV przygotowało również ulotki, które trafiły do skrzynek znacznej części lublinian. Budzą one zastrzeżenia obrońców górek, dlatego w ubiegłym tygodniu jeden z nich, Paweł Cegiełko, pozwał dewelopera w tzw. trybie wyborczym. Pozew dotyczył „bardzo nieuczciwego sposobu agitacji przez TBV, nie przedstawiającego informacji o olbrzymim bokowisku”. Sąd Okręgowy w Lublinie oddalił pozew Cegiełki.

„Udostępnione przez nas w kampanii informacyjnej materiały opierają się na sprawdzonych źródłach dotyczących stanu przeszłego i obecnego górek czechowskich – zarówno w powszechnie dostępnych dokumentach wydanych przez urząd miasta, jak i opracowaniach badań i analizach przeprowadzonych przez specjalistów poszczególnych dziedzin, m.in. przyrodników, architektów, ekonomistów” – czytamy w oświadczeniu, które zarząd TBV skierował do mediów.

Władze spółki przekonują też, że Lublin stoi przed „historyczną szansą zyskania za symboliczną złotówkę parku, który swoim rozmiarem przewyższy Ogród Saski czy Park Ludowy”. Wojciech Dzioba, prezes TBV, podpisał publiczne przyrzeczenie w tej sprawie.

Z kolei obrońcy górek na obecnym etapie zaczęli w ubiegłym tygodniu rozdawać ulotki zachęcające do głosowania na „nie”. Część internautów zastanawia się, dlaczego sprawa górek budzi aż tak duże emocje? „Jakieś magiczne miejsce te Górki. Nikt tak o nic nie walczył jak o górki. Zastanawia mnie, gdzie byli wszyscy jak na polach i łąkach Wrotkowa powstawały bloki”, „Czasem ciężko jednoznacznie powiedzieć dlaczego jedno miejsce, a nie drugie wzbudza takie emocje. Może dlatego, że pola nad zalewem nigdy nie były miejscami, po których aż tak często się chodziło? Może dlatego, że górki, inaczej niż pola nad zalewem są bliżej centrum?” – to wybrane komentarze na profilu facebookowym „Górki Czechowskie-wietrznie zielone”.

Głosowanie zacznie się w niedzielę, 7 kwietnia o godzinie 7 i potrwa do godziny 21. Kampania referendalna zakończy się w nocy z 5 na 6 kwietnia. Szczegółowy podział na obwody do głosowania można znaleźć w Biuletynie Informacji Publicznej Urzędu Miasta Lublin. Aby referendum było ważne, do urn musi pójść co najmniej 30 procent mieszkańców uprawnionych do głosowania.

Grzegorz Rekiel

 

 

News will be here