Sama poprosiła o zwolnienie

Urzędniczka Zarządu Dróg Wojewódzkich miała dyscyplinarnie stracić pracę za to, że pozwoliła na ustawienie barierek ochronnych w Rejowcu. Tak twierdzi burmistrz, który od dawna zarzuca dyrektorowi ZDW złośliwości wobec miasteczka. Dyrektor zaprzecza i mówi, że pracownica złożyła wniosek o rozwiązanie pracy „na własną prośbę”.

Burmistrz Rejowca Tadeusz Górski ma od dawna na pieńku z dyrektorem Zarządu Dróg Wojewódzkich w Lublinie Pawłem Szumerą. Do pierwszego spięcia doszło, gdy ZDW nakazał burmistrzowi demontaż kwietników, które gmina ustawiła na skrzyżowaniu ulic Dąbrowskiego i Kościuszki. Kwietniki poprawiały estetykę skrzyżowania i troszkę odciągały uwagę od zdezelowanych barierek ochronnych. Burmistrz miał za złe dyrektorowi, że to właśnie kwietniki, a nie stare i krzywe barierki przeszkadzały mu, gdy wizytował trasę wyścigu Tour de Pologne, która przebiegała m.in. przez Rejowiec. Tadeusz Górski zarzucił mu także brak dobrej woli i złośliwość, kiedy ZDW nie chciało wywiązać się z porozumienia w sprawie budowy chodnika przy ul. Chełmskiej. Żeby przygotowana przez gminę dokumentacja nie zdezaktualizowała się, burmistrz na własne ryzyko rozpoczął inwestycję, żeby można było zrobić wpis w dzienniku budowy. Nasłany przez ZDW nadzór budowlany ukarał go za to mandatem.

Wątek złośliwości zarządu dróg wobec miasteczka wrócił na sesji Rady Miasta w Rejowcu. Burmistrz przypomniał sprawę chodnika przy ul. Chełmskiej i tego, że gmina już raz przekazywała ZDW pieniądze na jego budowę. Gmina cały czas stara się o wpisanie tej inwestycji do budżetu województwa. – Mamy poprawioną dokumentację i wystąpiliśmy do urzędu wojewódzkiego o zezwolenie. I mamy już deklarację dyrektora z Urzędu Marszałkowskiego, że gdy je dostaniemy, to chodnik może zostać przesunięty na listę główną – mówi T. Górski. – Pozostaje nadzieja. Zabiegamy, bo chodzi o bezpieczeństwo. Był tam już wypadek śmiertelny.

Burmistrz wrócił do sprawy kwietników i barierek przy skrzyżowaniu. Podczas sesji stwierdził, że złośliwość dyrektora jest tak daleko idąca, że pracownica oddziału ZDW w Chełmie, która w minionym roku pozwoliła na wymianę barier ochronnych, została dyscyplinarnie zwolniona z pracy. – Mówię to specjalnie, może ktoś usłyszy, bo co ta dziewczyna winna? Tyle lat zabiegaliśmy o barierki – odpowiadał burmistrz przewodniczącemu rady Mirosławowi Kościowi, sugerującemu by uciąć temat. – W związku z tym, że za dużo tych barierek, to pracownica nie dostała upomnienia czy nagany, tyko dyscyplinarkę z pracy. Czasami mały człowiek robi wiele szkodliwości. Ja sygnalizowałem to zwierzchnikom z Urzędu Marszałkowskiego. Powinna być jakaś interwencja.

Do zarzutów burmistrza odniósł się dyrektor ZDW Paweł Szumera. Nazwał je nieprawdziwymi. – Ogrodzenia łańcuchowe U-12b, uwzględnione były już w Projekcie Stałej Organizacji Ruchu Drogi Wojewódzkiej nr 812 Chełm – Rejowiec – Krasnystaw z 2015 roku, więc nie mogły być ustawione przez pracownika Rejonu Dróg Wojewódzkich w Chełmie w 2022 roku – napisał nam.

Przyznał, że pracownik, którego dotyczy wywołana przez burmistrza sprawa, rzeczywiście nie pracuje już w RDW.

„Ww. pracownik, który w RDW w Chełmie zatrudniony był od marca 2019 do września 2022 roku, na własną prośbę złożył wniosek do Dyrektora ZDW w Lublinie o rozwiązanie stosunku pracy za porozumieniem stron” – wyjaśnił P. Szumera.

Ciekawe jak wygląda taka „własna prośba”? Stanęła przed lustrem i sama poprosiła się o zwolnienie z pracy? A może to była jednak czyjaś sugestia? (bf)

News will be here