Samochody, które zmotoryzowały Polskę

Fiat 126p. Ostatnie „Maluchy” z pożegnalnej limitowanej do 1000 sztuk serii Happy End zjechały z linii montażowej bielskiej fabryki 22 września 2000 roku

W tym roku Fiat obchodzi rocznicę 125 lat istnienia. To marka o bogatej historii pełnej ważnych wydarzeń, modeli i sukcesów, która pisała również historię światowej motoryzacji. Polski Fiat jest nieznacznie młodszy, ale historię ma równie ciekawą. Przypomnijmy dwa modele – 125p i 126p – już nieprodukowane, ale wciąż obecne na naszych drogach, które zyskały status kultowych.

Pierwsze Fiaty pojawiły się w Polsce już siedem lat po powstaniu włoskiej firmy. W 1906 r. sprowadzono dwa samochody tej marki, rok później dwadzieścia, a w 1913 roku 114. W tym miejscu warto dodać, że w 1913 r. po Warszawie jeździło łącznie 217 aut, z czego ponad połowa to były Fiaty. Pierwsza fabryka aut tej marki, której początkowa dzienna produkcja wynosiła 10 aut, powstała jeszcze przed drugą wojną światową. W 1965 roku podjęto decyzję o budowie nowych zakładów, w Warszawie na Żeraniu, i uruchomieniu produkcji małolitrażowego samochodu na licencji Fiata.

Wybrano całkowicie nowy model – 125, któremu, dla odróżnienia od włoskiego Fiata, dodano do nazwy literę „p”. Był on produkowany przez 24 lata, od 1967 do 1991 roku – powstało ponad 1,45 mln sztuk 125p, z czego 875 tysięcy na eksport. Do produkcji wdrożono też kolejny model, mniejszy i znacznie przyjaźniejszy dla kieszeni Polaków – Fiata 126p. W Fabryce Samochodów Małolitrażowych w Bielsku-Białej, w latach 1973-2000, łącznie wyprodukowano 3 318 674 sztuk tego samochodu.

Fiaty 125p oraz 126p w swoich czasach były obiektem pożądania większości Polaków. Dużego Fiata uznawano za synonim luksusu i komfortu. Model kosztował równowartość czteroletnich średnich zarobków, więc nie każdy mógł sobie na niego pozwolić. Polskę zmotoryzował mały Fiat, mniejszy i tańszy (trzeba było za niego zapłacić dwadzieścia średnich pensji), ale też nie był dostępny od ręki. Chętnych było więcej niż samochodów, a na auto czekało się latami, sprzedaż prowadzono m.in. na talony albo można je było kupić na giełdach za dużo wyższą cenę.

Dzisiaj może najtrudniej uwierzyć w to, że szczęśliwi posiadacze Fiata 126p, który „bez problemu” mieścił czteroosobową rodzinę i jej bagaże, jeździli nim na koniec Europy na wakacje. Obydwa modele brały udział w rajdach w Polsce i w Europie, były wykorzystywane do bicia rekordów, jak np. duży Fiat na odcinku 25 tys. km na autostradzie z Legnicy do Wrocławia z Andrzejem Jaroszewiczem za kierownicą, stały się również elementem popkultury.

Występowały w filmach, pojawiały się w piosenkach. Trudno wymienić wszystkie tytuły, w jakich „grały” Fiaty. Czasem miały rolę epizodyczną, jak np. w „Samych swoich”, czasem były bardzo ważnym elementem fabuły, jak w „Czterdziestolatku” czy w „Nic śmiesznego”, a czasem wręcz stawały się największą gwiazdą. Kiedy w 1987 roku debiutował serial „Zmiennicy”, nikt nie przypuszczał, że najbardziej rozpoznawalnym elementem tej produkcji zostanie taksówka Fiat 125p w kolorze żółtym „bahama yellow”, o numerze bocznym WPT 1313.

Maluch już tego samego roku, kiedy wyjechał z fabryki, pojawił się na trasie Rajdu Polski, a w 1975 r. brał udział, poza konkursem, w Rajdzie Monte Carlo. Prowadzili go Sobiesław Zasada i Longin Bielak. Duży Fiat też startował w rajdach, w 1972 r. w Rajdzie Monte Carlo załoga FSO zajęła 1. miejsce w swojej klasie, zwyciężyła też w swojej klasie w Rajdzie Akropolu. Legendarna załoga Zasada-Bielak właśnie znowu szykuje się do startu Fiatem 126p w Wielkiej Wyprawie Maluchów. Wyruszą z Warszawy do Monte Casino, robiąc przystanek w Tychach, w fabryce, w której obecnie powstaje najnowszy model włoskiej marki – Fiat 600 z napędem w pełni elektrycznym oraz w wersji hybrydowej.