Samozwańcza prezydent wzywa wójta Kociubę

Samozwańcza prezydent Polski wystosowała do gminy Chełm petycję o poparcie jej rządu oraz swojej kandydatury na tymczasową głowę państwa, gdy PiS zostanie odsunięte od władzy. A to, jej zdaniem, zdarzy się wkrótce – upadek rządu ma być gwałtowny i niekontrolowany.

O Teresie Garland media ogólnopolskie pisały jeszcze jesienią ubiegłego roku. Podobno jest artystką, projektantką mody i menadżerką, ale głównie tytułuje się jako zaprzysiężony prezydent Tymczasowej Rady Stanu Narodu Polskiego Społecznego Komitetu Konstytucyjnego. Kilka lat temu bezskutecznie próbowała dostać się do sejmu, kandydując z komitetu Grzegorza Brauna „Szczęść Boże”. Teraz jako samozwańcza prezydent apeluje do włodarzy polskich gmin. Taka właśnie petycja od „Rządu Tymczasowej Rady Stanu Narodu Polskiego Społecznego Komitetu Konstytucyjnego” trafiła niedawno na biurko Wiesława Kociuby, wójta gminy Chełm.

Samozwańcza prezydent pisze w niej o rychłym i niekontrolowanym upadku rządu na skutek „błędnych działań, które spowodowały ponadnormatywną śmierć dziesiątek tysięcy Polaków (zbrodnia ludobójstwa) oraz masowe bankructwo polskich przedsiębiorstw”. „Świadomi zagrożenia, chcąc zapobiec prawdopodobnej tragedii utraty suwerenności Polski”, członkowie Tymczasowej Rady apelują do gminy Chełm, by w trybie pilnym poparła ich jako „organ sterujący państwem i reprezentujący go na zewnątrz”.

Równałoby się to z powołaniem Garland do „chwilowego” pełnienia funkcji głowy państwa – do czasu demokratycznego wyboru nowego rządu z prezydentem na czele. Żeby ułatwić zadanie, do petycji dołączona została nawet gotowa treść poparcia, pod którą włodarze i radni mieliby się tylko podpisać.

Jednak (choć członkowie Tymczasowej Rady liczą na „odwagę, mądrość i odpowiedzialność” radnych gminnych) raczej nie przyda się ona nikomu. Propozycja w gminie jest taka, by petycję samozwańczej prezydent pozostawić bez rozpatrzenia z powodu braków formalnych. (pc)

News will be here